Co dalej z hitem marketingu mobilnego

Duże loterie esemesowe sieci komórkowych dopiero zawitały do Polski, a już nowa ustawa hazardowa podcięła skrzydła ich organizatorom: EL2 i One-2-One

W tym roku polscy operatorzy komórkowi pierwszy raz przeprowadzili wielkie loterie esemesowe, w których rozdali użytkownikom m.in. markowe samochody (mercedesy – Era i BMW – Orange). Ich przychody z loterii można szacować na kilkadziesiąt milionów złotych. Zyskały nie tylko komórkowe sieci, ale też firmy, które zajęły się organizacją i techniczną obsługą akcji, takie jak EL2 z grupy giełdowego PPWK czy współpracujące z nim MNI Premium (grupa MNI). Firmy te obsłużyły loterię Orange i współdziałają przy akcji Plusa (alfa romeo).

[srodtytul]Zyski giełdowych firm[/srodtytul]

Zyski z tego tytułu zostały zaksięgowane w poczet wyników PPWK za III kwartał, które dawno nie były tak dobre. Po dziewięciu miesiącach, grupa wykazała 8,9 mln zł zysku operacyjnego (1,5 mln zł rok wcześniej) i 13,7 mln zł zysku netto (1,37 mln zł przed rokiem), z czego na EL2 przypadło 5 mln zł.

Popularność loterii i konkursów z wykorzystaniem esemesa zwiększyła się też w tym roku w innych branżach: medialnej i FMCG. Dzięki temu wyniki poprawić ma też giełdowe One-2-One, technologiczny partner m.in. TVP. Po trzech kwartałach miało straty, ale prognozuje, że cały rok zakończy dodatnim wynikiem z działalności kontynuowanej, a jego przychody wzrosną o 59 proc., do 55 mln zł.

[srodtytul]Nieprecyzyjna przyszłość[/srodtytul]

Tymczasem nie jest pewne, jak będą wyglądać wyniki EL2 i One-2-One w przyszłości. A to za sprawą ustawy o grach hazardowych, która nakłada na organizatorów loterii losowych 25-proc. podatek, podstawą naliczenia którego jest przychód.

– Nie ulega wątpliwości, że loterie oraz inne działania marketingowe przybiorą nowy kształt, bądź dojdzie do innego podziału wpływów z operatorami – uważa Grzegorz Eider, prezes PPWK.

– Staramy się tak przygotować do nowych warunków, aby zaproponować klientom zweryfikowane, rozsądne rozwiązanie – zapewnił Tomasz Długiewicz, prezes One-2-One.

Ocenił też, że ustawa jest nieprecyzyjna. – Podobnie jak nasi konkurenci analizujemy jej zapisy z doradcami. Potrzebujemy więcej czasu, aby się uporać z odpowiedzią na pytanie, jak przełoży się na naszą działalność – stwierdził. Według niego, nie jest jasne, w jakiej sytuacji trzeba będzie zapłacić podatek. O2O bywa organizatorem loterii, ale rzadko. – Prawo przewiduje, że organizator loterii promocyjnych nie może czerpać przychodów z tego tytułu. Jeśli jednak porównać akcję esemesową do oferty promocyjnej realizowanej drogą pocztową, to czy kupno znaczka pocztowego oznacza, że przychód z niego to przychód z loterii? Jak postępować, gdy model współpracy z partnerem przewiduje podział przychodu z SMS-a wysłanego przez konsumenta? Czy to usługa telekomunikacyjna czy nie? – wyliczał Długiewicz.

[srodtytul]Popyt ma się utrzymać[/srodtytul]

Organizatorzy wskazują, że po zmianach prawa na loterię zgodzić się musi Izba Celna, a nie resort finansów. Sądzą, że IC potrzebować będą czasu, by się przygotować. – Spodziewam się, że One-2-One będzie realizować w 2010 roku dokładnie taką samą liczbę akcji, jak w bieżącym. Myślę, że jeśli Izby Celne udrożnią swój sposób działania i będą sprawnie wprowadzały w życie nowe przepisy, to loterie promocyjne pozostaną dominującym kanałem komunikacji wykorzystującym esemesy. Ich wyższość nad konkursami jest taka, że eliminują z gry zawodowych graczy – powiedział Długiewicz. Eider uważał podobnie. – Myślę, że operatorzy będą patrzyli na funkcję loterii szerzej: wezmą pod uwagę wpływy z esemesów i cele marketingowe, jakie przy tej okazji są realizowane – mówił.

Zleceniodawcy loterii, czyli operatorzy, deklarują na razie, że analizują przepisy.