Sieć Plus – podobnie jak Orange i Era – zanotowała w minionym kwartale spadek przychodów. Obniżyły się one o 2,8 proc., do 1,93 mld zł, podczas gdy Orange’a o 0,2 proc., a Ery o ponad 7 proc. W zestawieniach przygotowanych przez Polkomtel wielkość przychodów z II kwartału ub.r. jest nieco niższa, niż podawana w 2009 r. przez KGHM. Biorąc pod uwagę tamte dane, spadek przekroczyłby 5 proc.

Mimo spadku łącznych przychodów Polkomtel odnotował w II kwartale poprawę wyniku EBITDA (zysk operacyjny plus amortyzacja), który urósł do 821 mln zł. Pod względem wartości tego wskaźnika oraz wysokości marży EBITDA (proporcja EBITDA do przychodów, która wyniosła ponad 42 proc.) był w minionym kwartale liderem.

Jarosław Bauc, prezes Polkomtelu, wyjaśniał, że wzrost wyniku to z jednej strony efekt wyższych przychodów ze sprzedaży usług detalicznych, z drugiej niższych kosztów pozyskania klienta (firma romuje oferty bez subsydiowanych telefonów). Zapewnił też, że w II kwartale nie było zdarzeń jednorazowych, które mogłyby wpłynąć na wynik. Jego zdaniem realne jest, że marża EBITDA operatora Plusa utrzyma się blisko 40 proc. także w przyszłości.

Niewykluczone, że do poprawy EBITDA przyczyniło się odłączenie nieaktywnych kart SIM w segmencie pre-paid. Polkomtel przez 12 miesięcy odciął ponad milion takich kart. – Mimo to liczba aktywnych kart w naszej sieci jest obecnie wyższa niż rok temu – zapewniał Bauc. Na koniec czerwca najwięcej kart SIM dzwoniło w Orange. Plus miał najwięcej użytkowników kontraktowych, czyli najcenniejszych dla operatora, bo długoterminowych.

W II kwartale zysk netto Polkomtelu wyniósł 347 mln zł, nieco mniej niż przed rokiem. Bauc zapewnił jednak, że w całym 2010 roku sieć Plus zarobi więcej niż w 2009 r., gdy jej zysk netto wyniósł 979 mln zł. Bauc ocenił też, że do czasu budowy sieci czwartej generacji – LTE – wydatki inwestycyjne operatorów będą niskie.