Najwięksi operatorzy komórkowi skończyli duże inwestycje. W pierwszej połowie tego roku Plus, Orange i Era przeznaczyły na ten cel 761 mln zł, jedną czwartą tego, co w całym 2009 roku. Nie ma też co porównywać ich nakładów ze szczytem z lat 2007–2008, gdy zaczął się boom na usługi internetowe.
Wprawdzie grupa TP i zarząd Polkomtelu tłumaczą, że pierwsze półrocze 2010 nie sprzyjało inwestycjom ze względu m.in. na pogodę, to jednak w tym roku telekomy mobilne i tak wydadzą mniej niż w zeszłym roku. Praktycznie skończyły się prace nad rozbudową sieci tzw. drugiej generacji, umożliwiającej świadczenie usług telefonii głosowej i wolniejszego Internetu. W I połowie br. Orange zainwestował w sieć 2G o 95 proc. mniej niż rok wcześniej.
[srodtytul]Czekając na LTE [/srodtytul]
Do wyjątków należy P4, operator sieci Play, który ciągle zdobywa rynek i rozbudowuje sieć. W ubiegłym roku P4 zainwestował 600 mln zł, czyli blisko 45 proc. swoich przychodów.
– Wyhamowanie wydatków to tendencja widoczna u większości operatorów europejskich – uważa Jarosław Bauc, prezes Polskomtelu. Nie wyklucza on, że w tym roku spółka (kontrolują ją Orlen, KGHM i PGE) wyda w sumie mniej niż miliard złotych, podczas gdy w 2009 r. było to ponad 1,2 mld zł. Według Bauca wzrostu nakładów sieci komórkowych można się będzie spodziewać, gdy Urząd Komunikacji Elektronicznej rozpisze, a następnie rozstrzygnie przetarg na częstotliwości dla sieci kolejnej generacji (tzw. LTE). A tego można się spodziewać w 2011 r.