Sygnity: zwolnienia nabrały tempa

Od marca, kiedy stery w Sygnity przejął Norbert Biedrzycki, z pracą w informatycznej grupie pożegnało się około 300 osób. To nie koniec cięć

Publikacja: 30.08.2010 08:09

Norbert Biedrzycki, prezes Sygnity, żeby ratować spółkę, nie waha się zwalniać ludzi.

Norbert Biedrzycki, prezes Sygnity, żeby ratować spółkę, nie waha się zwalniać ludzi.

Foto: GG Parkiet, Szymon Łaszewski SL Szymon Łaszewski

Sygnity pod okiem Norberta Biedrzyckiego, który kieruje nim od początku marca, przechodzi gruntowną metamorfozę. Jednym z obszarów, w którym zmiany są najgłębsze, jest zatrudnienie.

[srodtytul]Dobre czasy się skończyły[/srodtytul]

Informatyczna spółka od kilku już lat zmaga się z przerostem zatrudnienia. Co jakiś czas przez firmę przechodzi kolejna fala zwolnień. Część pracowników odchodzi na własne życzenie i zakłada firmy, które potem podbierają klientów Sygnity. W ten sposób powstały m.in. NetLine, Cube czy niedawno Utilis IT, który walczy o klientów z branży energetycznej.

Mimo to w 2009 r. koszty pracownicze w Sygnity wciąż wynosiły aż 245 mln zł i były tylko o 7,2 proc. mniejsze niż rok wcześniej. W tym samym czasie obroty firmy spadły aż o 42 proc.Dlatego zmniejszenie wydatków stało się jednym z priorytetów nowego prezesa. Od wiosny z pracą w Sygnity, jak wynika z naszych informacji, pożegnało się już około 300 osób. Kolejne stracą zatrudnienie do końca roku. Przedstawiciele firmy nie chcą co prawda ujawniać, ilu pracowników dostanie wypowiedzenie, ale redukcje będą znaczące. Dotyczą zarówno pracowników administracyjnych, informatyków, jak i menedżmentu średniego i wyższego szczebla, w tym zarządu, w którym ze starego składu pozostała tylko jedna osoba (Jacek Kujawa).

[srodtytul]Bez klientów nie ma pracy[/srodtytul]

Reklama
Reklama

Zwolnienia są również pochodną likwidacji dwóch z pięciu pionów, na których opierał się biznes Sygnity. Biedrzycki zdecydował m.in. o radykalnym zmniejszeniu zespołu pracującego dla firm telekomunikacyjnych. Jeszcze kilka lat temu operatorzy, przede wszystkim Telekomunikacja Polska, zapewniali spółce około 100 mln zł przychodów rocznie.

Kilka miesięcy temu TP, w ramach programu Vendors Consolidation, podpisała umowy ramowe z wybranymi firmami IT, które wzięły na siebie pełną odpowiedzialność za funkcjonowanie i utrzymanie poszczególnych systemów IT pracujących w TP. Sygnity nie załapało się na żadne ze zleceń.

[srodtytul]Informatycy mają wzięcie[/srodtytul]

Byli pracownicy pionu telekomunikacyjnego znaleźli zatrudnienie między innymi w firmie Atos Polska, która w Telekomunikacji Polskiej zajmuje się utrzymaniem systemów klasy OSS (do zarządzania siecią). Wcześniej o systemy tej klasy dbało Sygnity.

Część zwalnianych osób przejęła także spółka Outbox, która jako podwykonawca Capgemini Polska, pracuje dla narodowego operatora przy rozwiązaniach CRM (do zarządzania relacjami z klientami). – Mamy dobre kontakty z Sygnity. Dlatego zespół, który zatrudniliśmy, nie został objęty zakazem konkurencji – mówi Marcin Ciesielski, członek zarządu Outboksu.

Technologie
Światłowody w Polsce zmienią właściciela
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Technologie
Analitycy obawiają się informacji z Polsatu
Technologie
Digitree Group mocno poprawia rentowność
Technologie
Digital Network robi duże przejęcie
Technologie
Atende rozczarowało. Będzie poprawa?
Technologie
Ryzyko płatnicze odgrywa kluczową rolę
Reklama
Reklama