Polska firma przegrała. Arbitrzy przychylili się do argumentacji procesowego przeciwnika TP i uznali, że DPTG powinno otrzymać idącą w setki milionów euro zapłatę. Zdecydowali, że TP powinna zapłacić 270 mln euro plus odsetki. Na podstawie komunikatu duńskiej strony sporu można szacować, że chodzi w sumie o blisko 392 mln euro (około 1,6 mld zł; 1,1 zł na każdą akcję TP).

GN Store Nord, właściciel DPTG, podał, że Trybunał przyznał mu 2,9 mld duńskich koron. Część tej kwoty – 0,7 mld koron – otrzyma TDC, do niedawna akcjonariusz Polkomtelu, które ma 25 proc. udziałów w DPTG. Zasądzona na rzecz Duńczyków kwota jest wprawdzie niższa niż żądana (5 mld DKK), ale dla zarządu TP oraz francuskiego właściciela giełdowej spółki – France Telecom – była jednak niemiłym zaskoczeniem. Z naszych informacji wynika, że TP oceniała, że będzie musiała zapłacić 40–60 mln euro.

Duńczycy w latach 1991–1993 wybudowali na zlecenie prawnego poprzednika giełdowej spółki, Polskiej Poczty Telefonu i Telegrafu oraz przy udziale Elektrimu sieć światłowodową (tzw. NSL). Zgodnie z kontraktem domagali się od TP ustalonej wówczas części przychodów (około 14 proc.).

Piątkowe rozstrzygnięcie dotyczy tylko okresu od 1994 r. do połowy 2004 r. Zdaniem Duńczyków za te lata należało im się 672 mln euro. Teraz zapewne wystąpią o wynagrodzenie za kolejne lata. TP nie zgadzała się z wyliczeniami DPTG, argumentując, że zainwestowała w modernizację światłowodu. Do 2006 r. płaciła faktury, ale z czasem zaczęła je naliczać w inny sposób, niż przyjęto w umowie. Tak zrodził się konflikt, z powodu którego gros analityków stosuje przy wycenie TP dyskonto. Waha się ono 0,3 zł do 1 zł na akcję.