Zgodę na transakcję, w ramach której Grupa Nokaut ma nabyć 8 mln akcji Morizona.pl, płacąc gotówką 5,9 mln zł, muszą jeszcze wyrazić akcjonariusze giełdowej spółki na walnym zgromadzeniu 16 stycznia. Papiery Morizona.pl zyskiwały w poniedziałek nawet 10,7 proc.
Warto zwrócić uwagę, że akcjonariaty obu firm są podobne. Przewodnią rolę odgrywają w nich dwa cypryjskie wehikuły należące do menedżerów, którzy zasiadali lub zasiadają we władzach obu spółek. Sławomir Topczewski, który od kilku miesięcy, po rezygnacji Wojciecha Czerneckiego, pełni obowiązki prezesa Grupy Nokaut, zapewnia, że ten fakt nie miał żadnego znaczenia przy podejmowaniu decyzji o inwestycji w Morizon.pl. – Dokładnie przeanalizowaliśmy te pomysły od strony biznesowej. Uznaliśmy, że tego typu akwizycja będzie korzystna dla Grupy Nokaut – mówi Topczewski.
Kierowana przez niego spółka, która prowadzi internetową porównywarkę cen, od kilku miesięcy szukała biznesu, który mógłby zdywersyfikować jej działalność. Morizon.pl zarządza platformą internetową dedykowaną biurom nieruchomości. Na początku grudnia technologiczna spółka podpisała umowę inwestycyjną, na podstawie której przejmie 100 proc. udziałów w firmie Melog.com (jest właścicielem m.in. serwisów ogłoszeniowych Domy.pl oraz Oferty.net). Transakcja zostanie rozliczona częściowo gotówką (firma pozyska ją ze sprzedaży akcji nowej emisji serii E dla Grupy Nokaut), a częściowo papierami serii F. Morizon.pl planuje wypuścić 12,67 mln akcji tej serii (walne w tej sprawie zbiera się 30 grudnia). Obecnie kapitał firmy dzieli się na 12,5 mln walorów.
Docelowo Morizon.pl i Melog.com połączą się. Podmiot ma aspiracje być jednym z trzech największych w Polsce graczy na rynku nieruchomości w Internecie. Założenia programu motywacyjnego dla menedżerów Morizona.pl (jeszcze nie został przyjęty) zakładają, że w 2014 r. firma ma mieć 17 mln przychodów i 3 mln zysku netto.
Finałem inwestycji Grupy Nokaut w Morizon.pl również ma być fuzja obu firm. Wstępny scenariusz zakłada, że nastąpi to do końca 2014 r. – Jeszcze nie wiemy, jak przeprowadzimy i w jaki sposób rozliczymy tę operację – stwierdza Topczewski.