Wszystko to przy okazji publikacji wyników za IV?kw. i cały 2011 r. Wysokość podanych przez Cyfrowy Polsat zysków pozytywnie zaskoczyła analityków.
Satelitarna platforma podała, że zapłaci za udziały w spółkach, które prowadzą Iplę 150 mln zł. Nie cała ta kwota trafi do kieszeni właścicieli serwisu, czyli Zygmunta Solorza-Żaka i Heronima Ruty. Jak się dowiedzieliśmy, obejmuje ona dług (około 70–80 mln zł), jaki miał internetowy projekt. – Dla mnie istotne było, że Ipla to lider rynku dystrybucji treści w internecie, tak jak Cyfrowy Polsat jest liderem na rynku platform satelitarnych – tłumaczył Dominik Libicki, prezes giełdowej spółki. Dlaczego zdecydował się na transakcję. Poinformował, że 2011 r. serwis zakończył z około 30 mln zł przychodów (wg analityków chodzi o 26 mln zł) oraz niewielką stratą EBITDA. – Daję sobie rok na doprowadzenie spółki do rentowności. Będę usatysfakcjonowany, jeśli w 3–5 lat podwoimy przychody – zapowiedział Libicki.
W 2011 r. Ipla miała 1,4 mln zarejestrowanych użytkowników, a 90 proc. jej przychodów pochodziło z reklamy wideo. Z rozwojem tego segmentu nowy właściciel Ipli łączy duże oczekiwania. Cyfrowy Polsat spodziewa się bowiem, że w latach 2012–2015 będzie się on powiększał o 55 proc. średnio w roku. Urośnie więc z 72 mln zł w br. do 268 mln za trzy lata. Pomóc mają w tym coraz popularniejsze smartfony, tablety i laptopy. Ich użytkownicy to dla platformy rynek 12,5 mln abonentów. – Cena za Iplę jest dość wysoka. Jednak przejęcie nie ma wielkiego wpływu na Cyfrowy Polsat, bo jego wartość to zaledwie 2–3 proc. kapitalizacji spółki. Serwis pasuje do strategii i można sobie wyobrazić pewne efekty synergii z resztą biznesu i dlatego można zrozumieć ten ruch zarządu – oceniał Piotr Grzybowski, analityk DI BRE Banku.
Przejęcie Ipli zostanie sfinalizowane 2 kwietnia. Także wtedy wejdzie w życie umowa z Polkomtelem, operatorem sieci Plus. Na jej mocy, spółki Solorza-Żaka będą sprzedawać nawzajem swoje usługi. Do klientów, którzy nie mają dziś usług żadnej z firm, zostanie skierowana specjalna oferta.
– Nie będziemy już aktywnie sprzedawać własnych usług telefonii komórkowej (jako MVNO – red.) –mówił Libicki. – Liczymy, że współpraca przyniesie korzyści i Cyfrowemu Polsatowi, i Polkomtelowi – powiedział pytany o wpływ kooperacji na przychody i koszty giełdowej grupy. – Spodziewam się głównie próby pokojowego istnienia, bo przecież szczególnie w obszarze usługi dostępu do Internetu firmy te konkurują – mówił Grzybowski. Wczoraj kurs Cyfrowego Polsatu spółki urósł o 0,4 proc. rosnąc do 13,7 zł.