Jak wynika z raportu Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych, biotechnologia należy do najszybciej rozwijających się sektorów w Polsce. Tak dynamiczny rozwój jest podyktowany m.in. ciągłym napływem zagranicznych inwestycji. Jak bowiem donosi FDI Intelligence, w 2010 r. Polska znalazła się na piątym miejscu na świecie pod względem liczby inwestycji zagranicznych w sektorze biotechnologii. Do Polski napłynęło wówczas aż 14 takich inwestycji, podczas gdy rok wcześniej zainwestowała u nas tylko jedna firma biotechnologiczna.
Dlaczego międzynarodowe przedsiębiorstwa tak chętnie inwestują właśnie w naszym kraju? W dużej mierze ze względu na wykwalifikowaną kadrę naukową. W Polsce bowiem biotechnologia jest jednym z popularniejszych kierunków na studiach. Według GUS w roku akademickim 2009/2010 biotechnologię ukończyło około 6 tys. absolwentów. To duże zaplecze, z którego chętnie korzystają firmy z sektora life science. Przesłankami do dalszego wzrostu jest ogromny potencjał naukowo-badawczy, rozwinięta baza surowcowa, zachęty inwestycyjne czy konkurencyjne koszty pracy.
Ale chyba najlepszą formą wsparcia jest rynek kapitałowy, który pozwolił już wielu przedsiębiorstwom na rozpoczęcie kolejnych badań, zwiększenie skali działalności i trafianie z produktem do nowych odbiorców i na nowe rynki.
Giełda wspiera biotechnologię
– Gdyby nie debiut na NewConnect, nasz dalszy rozwój byłby znacznie ograniczony – nie ma wątpliwości prof. Jan Lubiński, prezes spółki Read Gene. – Naszym największym problemem było ograniczenie kapitałowe, które nie pozwalało na kolejne inwestycje w badania. Dziś coraz śmielej myślimy już o rynku głównym warszawskiego parkietu. Będziemy tam poszukiwać kapitału na dalsze inwestycje, bo uważamy, że w life science warto inwestować. To przyszłościowa branża.
Jak przekonuje nasz rozmówca, NewConnect stał się ogromną szansą dla spółek biotechnologicznych. Alternatywny warszawski rynek próbował się nawet przez chwilę wyspecjalizować w dziedzinie life science. 20 września 2010 r. uruchomiono bowiem indeks NCX Life Science, w skład którego wchodziło wówczas pięć spółek z tej branży: Biomaxima, Euroimplant, Mabion, Pharmena i właśnie Read Gene. Jak przekonywała wówczas giełda, wyróżnienie nowego indeksu było naturalnym etapem rozwoju alternatywnego rynku. Niestety, trzy lata później indeks przestał był obliczany. Zastąpił go NCIndex30. Mimo to spółki biotechnologiczne nadal mają się świetnie, a poprawa wyników, jaką raportują, świadczy o dobrej kondycji całej branży.