Parę minut po godz. 9, chwilę po wznowieniu handlu, walory Biomedu drożały o 11,1 proc., do 4,50 zł. W ciągu niecałych 40 minut właścicieli zmieniło 17 tys. akcji o wartości 76 tys. zł. Duża zmienność notowań w przypadku Biomedu nie powinna dziwić, bo płynność handlu jego akcjami jest niewielka (średnia sesyjna z ostatnich trzech miesięcy to 8,7 tys. akcji), chociaż poprawiły ją nieco przenosiny na GPW z NewConnect (debiut 30 stycznia).
Warto jednak zauważyć, że obecny kurs akcji Biomedu Lublin jest najwyższy od początku 2013 r. Ostatni miesiąc przyniósł 44 proc. zwyżki, a ostatnie 10 sesji aż 31 proc.
Do tej pory Biomed specjalizował się głównie w produkcji szczepionek i probiotyków, a produkty osoczopochdone miały niewielki, około 10 proc. udział w jego sprzedaży. Teraz jednak się to zmienia, bo parę dni temu spółka poinformowała, że otrzymała pierwszą partię swojego kluczowego produktu osoczopochodnego - immunoglobuliny, która jest stosowana u pacjentów z problemami układu odpornościowego. Zdaniem zarządu będzie mieć to duży wpływ na wyniki spółki już w tym kwartale. Optymizm inwestorów mógł też wzmóc raport analityczny DM mBanku, który zakłada skokowy wzrost skali działalności Biomedu.