Obligatariusze kablowego operatora nie zgodzili się na operację z udziałem dwóch spółek zależnych Multimediów, mimo argumentacji zarządu. Kablówka chciała wnieść do relatywnie nowej w grupie spółki – Multimedia Polska BBI (d. poznański fundusz BB Investment) – akcje spółki Multimedia Polska-Południe (MPP), w której skupia się biznes kablowy grupy, i zmienić formę tej ostatniej firmy z akcyjnej na komandytową (dla oszczędności „publicznoprawnych").
Ponieważ akcje MPP są elementem zastawu na rzecz obligatariuszy, operacja wymagała ich zgody na kilka czynności prawnych (w tym zmianę umowy zastawu) i deklaracji, że nie uznają operacji za naruszenie warunków obligacji. Prezes Multimediów Andrzej Rogowski zwołał w tej sprawie zgromadzenie jeszcze w maju.
Obligatariusze nie dali się jednak jak dotąd przekonać. Rozmowy trwały 1,5 miesiąca i dwa razy ogłaszano przerwę. Na więcej przerw nie pozwalają przepisy, dlatego – choć wierzyciele potrzebowali więcej czasu – zgromadzenie zakończono.
– Spółka nadal będzie dążyć do realizacji transakcji w formie proponowanej w projekcie uchwał, tylko w późniejszym terminie, po sezonie urlopowym – odpowiedziało nam biuro relacji inwestorskich.
Jak argumentował zarząd, operacja miałaby pomóc obniżyć koszty przejęć, funkcjonowania kupionych sieci i ich modernizacji. Nie wszystko w wyjaśnieniach kablówki jest jasne na pierwszy rzut oka. „Poprzez działania akwizycyjne należy rozumieć (...) również wykorzystanie potencjału zagospodarowywania obszarów deweloperskich, wynikającego z dotychczasowej działalności tej spółki" – podała. Krystyna Kanownik, rzecznik Multimediów, tłumaczy, że aby pozyskiwać nowych abonentów, grupa współpracuje z różnymi firmami deweloperskimi. Czy chodzi też o biznes deweloperski prezesa – spółkę Comfortime – nie wie.