Przychody w tym okresie sięgnęły z kolei 8,05 mln zł, co oznacza wzrost o 45 proc. – podał Vivid Games w raporcie podsumowującym II kwartał 2015 r. Jak twierdzą przedstawiciele dewelopera, dobre wyniki to efekt rosnących parametrów monetyzacji Real Boxing, sztandarowej gry Vivid Games. To dobry prognostyk przed premierą drugiej części gry, która zapowiadana jest na przełom III i IV kwartału bieżącego roku.
– Utrzymujemy wysokie tempo wzrostu. W lipcu udało się zakończyć publiczną emisję akcji. Uplasowaliśmy 2 mln papierów serii D z dużą redukcją – mówi Roy Huppert, dyrektor finansowy Vivid Games.
Przy przychodach ze sprzedaży na poziomie 4,1 mln zł (wzrost o 47 proc.), Vivid Games wypracował w II kw. 2015 r. 0,94 mln zł zysku netto (wzrost o 95 proc.). Zysk operacyjny wyniósł 1,17 mln zł (wzrost o 113 proc.). Duża w tym zasługa Real Boxing. Gra obecna na rynku od niemal trzech lat wciąż utrzymuje dużą popularność. Pobrało ją 25 mln graczy. Aktywnych jest 3-3,5 mln. Ostatnie aktualizacje „King of the Ring" i „Miami Beach" otrzymały wysoką ocenę graczy. – Już w II kwartale średni przychód na użytkownika w miesiącu osiągnął poziom, który spodziewaliśmy się osiągnąć dopiero za kilka miesięcy. W związku z tym, że kontynuacja gry, czyli Real Boxing 2 (RB2 – red.) jest zupełnie nowym produktem, z olbrzymim potencjałem rozwoju i monetyzacji na najbliższe lata, wierzymy, iż parametry te będą jeszcze wyższe – mówi Roy Huppert.
Jakiej wielkości przychód generuje pojedynczy gracz, Vivid Games nie zdradza. Wiadomo jednak, że w grach mobilnych średnie wydatki miesięczne na jednego aktywnego użytkownika popularnych aplikacji, jak Clash of Clans, czy Candy Crush, to ponad 0,5 dol. – To pokazuje, że można nieźle na grach mobilnych zarabiać. Chcemy osiągnąć taki poziom – nie ukrywa dyrektor Huppert.
Analitycy DM BOŚ szacują, że w całym 2015 r. spółka może wypracować 8,3 mln zł zysku netto i 24,1 mln zł przychodów, a w 2016 r. nawet 18,1 mln zł zysku netto i 39,4 mln zł przychodów. – Real Boxing ma potencjał, by sprostać prognozom analityków – twierdzi Remigiusz Kościelny, prezes Vivid Games.