– Obserwujemy duże obroty na naszych akcjach – potwierdza prezes Indaty Grzegorz Czapla. Jego zdaniem może to być reakcja na ostatnie, pozytywne informacje, takie jak pozyskanie dofinansowania z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju na realizację nowego projektu czy kolejne wygrane przetargi. – W tym roku mocno stawiamy na innowacje i rozwój tej części biznesu, co spotkało się z zainteresowaniem inwestorów – mówi prezes. Podkreśla przy tym, że 16 maja spółka opublikuje wyniki za I kwartał 2016 r., w których po raz pierwszy skonsolidowane zostaną wyniki przejętej w listopadzie firmy Proximus, co da inwestorom pełny obraz potencjału grupy w obecnym kształcie. Pod koniec marca przejęta spółka zdobyła największy w historii grupy kontrakt świadczony dla grupy Tauron. Zarząd sygnalizuje, że to nie koniec i że można się spodziewać informacji o kolejnych umowach.
Giełdowa spółka rozwija się zarówno organicznie, jak i przez przejęcia. Niedawno kupiła 25 proc. udziałów w Topyfi, firmie analitycznej, której flagowym produktem jest rozwiązanie do monitorowania i analizowania interakcji konsumentów z produktami w sklepach. To właśnie w segmencie związanym z innowacjami można się spodziewać kolejnych przejęć – sygnalizuje zarząd.
Pierwszy kwartał jest zwykle stosunkowo słabym okresem dla spółek informatycznych. Zdaniem analityków w tym roku ta sezonowość może być szczególnie dobrze widoczna, ponieważ przetargi z nowej perspektywy UE jeszcze nie ruszyły, a dla wielu spółek przychody z sektora publicznego stanowią istotną część sprzedaży. Zdaniem DM BDM szczególnie słabe wyniki może pokazać chociażby Qumak, który w poprzednich latach większość sprzedaży osiągał dzięki realizacji kontraktów dla jednostek powiązanych z administracją publiczną. Natomiast w lepszej sytuacji są takie firmy jak Asseco Business Solutions, które mają zdywersyfikowany portfel i znaczną część obrotów osiągają z sektora prywatnego i rynków zagranicznych.