W efekcie tzw. wyciśnięcia Polkomtel, operator sieci Plus, posiada już 100 proc. akcji notowanej do niedawna na GPW telekomunikacyjnej spółki.
Jak informowaliśmy, wśród mniejszościowych akcjonariuszy Midasa są osoby niezadowolone z warunków, na jakich Polkomtel (należy do Grupy Cyfrowy Polsat) przejął kontrolę nad Midasem. Jednym z elementów, które kwestionują inwestorzy, jest cena za akcję zaproponowana w wezwaniu i powtórzona w przymusowym wykupie, czyli 81 gr za walor. W korespondencji z „Parkietem" i na forach internetowych inwestorzy powoływali się na wycenę akcji Midasa opublikowaną przez ING Securities na początku tego roku, powieloną przez niektóre serwisy kierujące swoje treści do giełdowych inwestorów. „Cena docelowa ustalona przez analityków Domu Maklerskiego ING to 1,73 zł, czyli niemal trzykrotność ceny, przy której raport został sporządzany. W stosunku do obecnego kursu potencjał wzrostu to ponad 150 proc." – można przeczytać.
Tymczasem, jak wyjaśnia Andrzej Kubacki, analityk ING Securities obserwujący wcześniej Midasa, cytowana waluacja to efekt pomyłki pisarskiej skorygowanej w marcu br. Na stronie internetowej instytucji można znaleźć sprostowanie przygotowane przez Zespół Doradztwa i Analiz Departamentu Klientów Detalicznych instytucji. Oświadczono w nim, że ostatnia analiza fundamentalna spółki Midas opublikowana została w języku angielskim 18 grudnia ub.r. z ceną docelową 0,73 zł. Podczas jej tłumaczenia w styczniu br. wkradł się błąd: zamiast zera – jedynka. Nie wywołał on wtedy reakcji kursu na GPW.