Był to dla niej najlepszy miesiąc w 2016 r. Prezes Mariusz Ciepły deklaruje, że ta dynamika w przyszłości powinna być jeszcze wyższa.
W poniedziałek po południu kurs LiveChatu tracił 1,5 proc. i wynosił 46,8 zł. To o 20 proc. więcej niż na początku roku, co daje kapitalizację rzędu 1,2 mld zł. Według DM BZ WBK fundamenty spółki i perspektywy dla jej biznesu uzasadniają wycenę na poziomie 1,5 mld zł, czyli nieco ponad 60 zł za akcję. Broker podkreśla, że miesięczne raporty o liczbie nowych klientów potwierdzają dynamiczny rozwój spółki i powinny mieć przełożenie na jej wyniki finansowe.
LiveChat ma niskie koszty zmienne, w związku z czym rozwój biznesu mocno przekłada się na poprawę zysków grupy. W roku obrotowym 2015/2016 (zakończonym 31 marca) czysty zarobek przekroczył 28 mln zł i był o ponad połowę wyższy niż rok wcześniej. Przychody wzrosły o 60,5 proc., do 53 mln zł. Analitycy szacują, że w tym roku obrotowym będzie to odpowiednio prawie 37 mln zł i 75 mln zł. Z kolei w 2017/2018 zyski mogą wzrosnąć do ponad 48 mln zł, a przychody do niemal 98 mln zł.
Obecnie z rozwiązań giełdowej spółki korzystają klienci z ponad 140 krajów. W ostatnich miesiącach do tej grupy dołączył m.in. Ryanair, Uber i policja z Dubaju. Pozytywny wpływ na wyniki mają kwestie walutowe. – Spółka ma dużą ekspozycję przychodów na USD i EUR, co w środowisku słabego PLN wspiera przychody i marże. Płaci też 100 proc. zysku w dywidendzie, a jej biznes jest mało wrażliwy na czynniki krajowe – wymienia Konrad Księżopolski, ekspert z Haitong Banku.
Z zysku za rok 2014/2015 spółka wypłaciła 0,71 zł dywidendy na akcję. Zarząd rekomenduje, żeby w tym roku było to 1,08 zł, co oznacza ponad 2-proc. stopę. Przy prognozowanym przez DM BZ WBK zysku na 2016/2017 wskaźnik C/Z dla LiveChatu wynosi około 29. Jest prawie dwa razy wyższy niż średnia dla branży IT. Dla Asseco Poland, które najwięcej w WIG-Informatyka waży, C/Z wynosi 12. Trudno jednak porównywać skalę działalności i tempo rozwoju tych firm.