Potwierdził natomiast, że trwają rozmowy z Orange o dalszej współpracy firm w ramach joint venture NetWorks. Mówił o tym niedawno Jean François Fallacher, prezes Orange.
Telekomy w 2011 r. podpisały umowę o wzajemnym udostępnianiu sobie masztów i wież oraz nadawania sygnału radiowego na rzecz partnera. Za jej wykonanie odpowiada utworzone przez nie joint venture NetWorks. Orange (wtedy TP) spodziewał się pozytywnego wpływu umowy na wolne przepływy pieniężne w wysokości 1 mld zł do 2015 r. włącznie oraz trwałych oszczędności kosztów w kolejnych latach, które szacowano na około 0,2 mld zł rocznie.
Nowa, rozszerzona umowa jest potrzebna chociażby dlatego, że operatorzy zdobyli w aukcji LTE nowe częstotliwości.
Jak mówił Lips, do czasu podpisania umowy telekomy budują sieć nadajników wykorzystujących pasmo 800 i 2600 MHz samodzielnie (każdy na własnych masztach). – Trudno mi podać konkretne wartości, ale korzyści dla obu stron będą analogiczne jak w przypadku pierwszej umowy – powiedział. Oceniał, że rozmowy powinny się zakończyć do końca roku.
T-Mobile i Orange uzyskały w aukcji LTE po dwa bloki pasma 800 MHz, ale ich zasoby nie sąsiadują – dzieli je blok Play. Lips pytany o ewentualną zamianę miejscami z Play, by zasoby T-Mobile i Orange w tym paśmie sąsiadowały, zadeklarował otwartość na rozmowy z czwartym graczem na rynku.