To pierwsza tego typu inwestycja rzeszowskiej spółki na rodzimym rynku. Niewykluczone, że będą następne. Prezes Adam Góral podkreśla, że współpracę ze start-upami postrzega jako jedną z dróg pozyskiwania innowacyjnych rozwiązań. Rzeszowska spółka nie żałuje pieniędzy na badania i rozwój. W 2015 r. na ten cel wydała w samej tylko Polsce 136 mln zł.

Start-upy są coraz mocniej widoczne w polskim biznesie. Współpracę z nimi nawiązują również inne spółki giełdowe. – Inwestycje w start–upy to w naszym przypadku nie tylko plany, ale już zrealizowane inwestycje. Od 2015 r. zaangażowaliśmy się w trzy projekty i wydaliśmy na nie łącznie kilka milionów złotych – mówi Tomasz Józefacki, wiceprezes Neuki. Dodaje, że specjalnie powołany zespół – Neukubator – monitoruje rynek w poszukiwaniu innowacyjnych, ciekawych biznesów, które mogą być synergiczne względem innych obszarów działalności Neuki. – W kręgu naszego zainteresowania jest szerokie spektrum segmentów rynku medycznego, takich jak telemedycyna, e-commerce oraz IT – wskazuje Józefacki.

Z kolei w ramach K2 Internet działa K2 Disruptive Lab, zarządzany przez Arkadiusza Skuzę. Dział ten pomaga największym koncernom uruchamiać nowatorskie przedsięwzięcia biznesowe. Co korporacjom daje współpraca ze start-upami? – Poznają, jak rozwijają się innowacje, w jaki sposób kontroluje się ryzyko i jak szybko sprawdzić nowatorski koncept w realiach rynku – odpowiada Skuza. Nie kryje, że praca ze start-upami jest dla korporacji zwykle trudna.

– Często nie potrafią mierzyć sukcesu start-upów, ponieważ przykładają do nich miary inne niż te, którymi mierzy się ich rozwój – mówi. Podkreśla przy tym, że start-upy są ultraszybkie, nie tracą zasobów, alokują te zasoby ostrożnie i korzystają z nowoczesnych technologii, często nieakceptowanych przez korporacyjne działy IT. – Korporacje chciałyby na start-upy patrzeć przez pryzmat rachunku zysków i strat, a on w start-upach nie jest ważny w fazie budowania i testowania konceptów czy wstępnej komercjalizacji – podkreśla.