– Harmonijne współistnienie sieci światłowodowych i mobilnych można rozważać na dwóch płaszczyznach. Pierwsza to konsumenci. Druga to sieć – mówił w czwartek podczas panelu dyskusyjnego dotyczącego synergii technologii Jacek Niewęgłowski, członek zarządu P4 (Play).

– Obecnie 15–20 proc. stacji bazowych operatorów mobilnych połączonych jest z siecią światłowodową. W ciągu kilku lat odsetek ten urośnie do 30–50 proc. – ocenił. Piotr Jaworski, dyrektor wykonawczy ds. sieci w Orange Polska, podał zaś, że w przypadku tego telekomu jest to już dziś 50 proc. – Budujemy sieci FTTH, planując je pod przyszłe potrzeby rynku 5G czy pod potrzeby stacji bazowych – dodał.

Zdaniem Niewęgłowskiego sens programów inwestycyjnych takich firm jak Orange, UPC czy Netia będzie rósł. – Nie bez powodu są skoncentrowane w dużych miastach. Inwestycje te pokazują, gdzie popyt na przepustowość łączy będzie rósł – przekonywał menedżer P4. Jego zdaniem w ciągu kolejnych 10 lat wsie będą pustoszeć, a na obszarach wysokozurbanizowanych przybywać będzie mieszkańców.

Ta ostatnia opinia, jeśli znajdzie potwierdzenie w rzeczywistości, postawi pod znakiem zapytania sens lokowania pieniędzy publicznych w kapitałochłonne technologie doziemne na terenach o niskim stopniu urbanizacji, tzw. białych plam. Obecnie telefonu i internetu nie ma w Polsce około 4,3 tys. miejscowości, czyli około 8 proc. wszystkich. – To liczba, która musi się obniżyć – mówiła także w czwartek Anna Streżyńska, minister cyfryzacji. Zasygnalizowała możliwość zastosowania indywidualnego podejścia do każdej z takich miejscowości. – Trzeba zastanowić się nad doborem technologii, a być może środkami specjalnymi – zaznaczyła. Nie wykluczyła odejścia od jednolitych cen za dostęp do internetu obowiązujących u danego operatora w całym kraju lub inwestycji realizowanych przez państwowego operatora. Zaznaczyła, że żadne z rozwiązań nie jest pewnikiem.