Gdy w 2011 r. TVN i francuski koncern Vivendi, a konkretnie należąca do niego Grupa Canal+, podpisywały umowę, na mocy której uzgodniły połączenie platform „n" i Cyfry+, telewizyjna grupa otrzymała 32 proc. udziałów w nowym podmiocie i opcję ich sprzedaży najpóźniej w czwartym roku, licząc od sfinalizowania transakcji. Francuzi zaś otrzymali opcję zakupu tej puli.
TVN, jak i Francuzom kończy się czas na podjęcie decyzji. Od 30 listopada zacznie biec drugi i ostatni trzymiesięczny okres na realizację opcji. – Vivendi nie komentuje tych kwestii – ucina Jean-Louis Erneux, szef departamentu komunikacji grupy.
Możliwości jest kilka. Po pierwsze, TVN może zrealizować opcję. Ile dostanie – trudno ocenić, ponieważ nie znamy pełnych wyników nc+. – W dniu połączenia nc+ miała 2,5 mln klientów i apetyt na 3,3 mln abonentów oraz 550 mln zł EBITDA rocznie. Plan się nie powiódł. Szacowałbym na szybko, że wynik ten jest bliższy 450 mln zł – mówi Konrad Księżpolski, analityk Haitong Banku. Stosując wskaźniki przypisywane platformom na Zachodzie, oznaczałoby to, że cała nc+ jest warta ok. 4 mld zł.
Ponadto pakiet TVN może trafić na GPW, choć to raczej scenariusz pracochłonny i może nie być korzystny dla Vivendi, jeśli Francuzi chcą pozostać głównym akcjonariuszem platformy. Trzeba by odpowiednio przygotować nc+ do debiutu, w tym podzielić się z opinią publiczną dość szczegółowymi informacjami zarówno o platformie, jak i właścicielach.
Po trzecie, Vivendi udzielił TVN praw do sprzedaży udziałów podmiotowi trzeciemu. Naturalnym inwestorem platformy wydawać może się Orange Polska, od lat współpracujący z nc+. Jednak Jean-Francois Fallacher, szef Orange w Polsce, pytany o taką ewentualność kręci przecząco głową i zapewnia, że telekom chce rozwijać partnerstwo. Wejście w uważaną za dobre połączenie z usługami komórkowymi płatną telewizję może być alternatywą dla T-Mobile Polska. Trzecim zainteresowanym może być Liberty Global. TVN może też zostać w nc+ i liczyć na dywidendy.