Być największym w Polsce inwestorem w światłowody (FTTH) – taki cel stawia sobie grupa Orange. Jej szef zapewnia, że technologia ta to najlepszy wybór pod względem stopy zwrotu.
„2–3 lata wysiłku"
– Polska to niezwykle konkurencyjny rynek. Nasza odpowiedź to intensyfikacja inwestycji. Chcemy być największym inwestorem w Polsce pod względem nakładów na sieci światłowodowe bezpośrednio do domów klientów (FTTH). Zdecydowaliśmy się zaangażować ważne zasoby w ten plan. Chcemy się odróżniać od konkurencji jakością oraz zasięgiem usług dostępu: zarówno jeśli chodzi o sieć stacjonarną, jak i mobilną 4G, oraz zapewnić jak najlepsze doświadczenie klienta. Jesteśmy dziś w ofensywie – mówi Stephane Richard, prezes Grupy Orange, która jest strategicznym inwestorem w Orange Polska.
Tak odpowiedział na pytanie, jak z perspektywy centrali w Paryżu postrzegana jest notowana na GPW dawna TP, biorąc pod uwagę, że globalny Orange notuje wzrost przychodów i zapowiedział podniesienie dywidendy, a polski telekom w tym roku z dywidendy rezygnuje, notując spadek przychodów.
Według Richarda Orange Polska pozostanie „w trybie" inwestycyjnym. – Musimy zdobyć się na 2–3-letni wysiłek, ponieważ tyle czasu potrzebujemy, aby dotrzeć z zasięgiem sieci FTTH jak najszerzej, zbudować masę krytyczną oraz zdobyć znaczącą pozycję na rynku bardzo szybkiego dostępu do internetu – stwierdza.
19 kwietnia walne zgromadzenie Orange Polska wypowie się ostatecznie w sprawie dywidendy za 2017 r.