Grupa zbiera siły na podbój Ameryki

Segment analizy danych bardzo szybko rośnie i jest już wart więcej niż rynek ropy naftowej – podaje „The Economist".

Publikacja: 12.09.2017 06:17

Sergiusz Borysławski zasiada w zarządzie spółki PiLab, której kapitalizacja rynkowa zbliża się do 10

Sergiusz Borysławski zasiada w zarządzie spółki PiLab, której kapitalizacja rynkowa zbliża się do 100 mln zł.

Foto: Archiwum

Spółka PiLab, która właśnie uzyskała amerykański patent na technologię IT z obszaru baz danych, chce być beneficjentem wzrostu tego rynku.

– On eksplodował i nic nie wskazuje, by miał wyhamować. Patrzymy na dane trochę jak na ropę zaraz po odkryciu metod jej rafinacji i pierwszych przykładów jej zastosowania – mówi Sergiusz Borysławski z zarządu PiLabu. Dodaje, że pozyskanie amerykańskiego patentu pomoże spółce w zdobywaniu klientów oraz kolejnych członków zespołu w Stanach Zjednoczonych.

– Zdajemy sobie sprawę, że fakt posiadania europejskich i amerykańskich patentów (spodziewamy się kolejnych), nie spowoduje lawiny klientów, którzy sami ustawią się w kolejce, natomiast ich właściwa wartość zostanie potwierdzona dopiero wtedy, gdy pojawią się kolejne propozycje przejęcia. Wtedy fakt posiadania praw do technologii mocno zwiększy wartość spółki – uważa Borysławski.

PiLab jest notowany na NewConnect. Ma już kapitalizację, która wystarczyłaby do przeniesienia notowań na rynek główny, ale nie jest to na razie dla niego priorytetem. Spółka rozwija platformę analityczną na bazie własnej technologii, która pozwala łączyć duże wolumeny danych w rozproszonych zbiorach. Ma ona zastosowanie w sektorze finansowym i ubezpieczeniowym m.in. do wykrywania wyłudzeń, przeciwdziałania praniu brudnych pieniędzy czy analizowania i monitorowania procesów biznesowych. PiLab podkreśla, że jego technologia pozwala na bardzo szybkie wdrożenie systemu w korporacjach, umożliwiając dostęp do rozproszonych danych już w ciągu kilkunastu dni, podczas gdy rynkowy standard to miesiące lub nawet lata.

W USA usługa oferowana przez spółkę jest na etapie testów, oficjalnie sprzedaż jeszcze nie ruszyła, podobnie jak to było w Polsce w latach 2014–2015. – Jednak ten etap w życiu naszej firmy właśnie się kończy i wkrótce rozpoczniemy kolejny, w którym system DataWalk będzie oferowany komercyjnie – deklaruje Borysławski.

PiLab podkreśla, że cierpliwość w zakresie penetracji tego najbardziej atrakcyjnego, ale i jednocześnie najbardziej konkurencyjnego rynku świata jest ważna. Jako przykład podaje spółkę z branży wywodzącą się z Wielkiej Brytanii, która do USA wchodziła trzykrotnie, po drodze tracąc miliony. Przy pierwszym podejściu nie wiedziała, jak przedstawiać swoją technologię i jak ją spozycjonować na rynku. W kolejnym okazało się, że nie była przygotowana na tak silną konkurencję i trudnych klientów, poza tym jej produktowi brakowało określonych funkcjonalności, które konkurencja już miała, a klienci uznali za ważne. Dopiero za trzecim razem udało się jej osiągnąć globalny sukces. Każda taka próba oznaczała wydanie kilku milionów dolarów i zmarnowanie kilku–kilkunastu kwartałów pracy.

– My zebraliśmy już prawie wszystkie elementy układanki. Mamy potwierdzoną unikalność technologii i nie naruszamy cudzych patentów. Odkryliśmy niszę wartą 10–20 mld USD, w której elementy naszej technologii dają nam nadnaturalną przewagę – twierdzi przedstawiciel PiLabu. kmk

Technologie
Które sieci komórkowe wybierali polscy użytkownicy? Zwycięzca jest jeden
Technologie
Prywatni nadawcy powiększyli zyski. Rok TVN i Pulsu
Technologie
Quo vadis, sztuczna inteligencjo?
Technologie
yarrl pozyskał kolejną dużą umowę
Technologie
UKE: rynek telekomunikacyjny w Polsce w 2024 r. wyhamował
Technologie
Prześwietlamy fuzje i przejęcia w sektorze IT. Jakie ciekawe trendy widać?