Zarząd nie kryje, że sytuacja spółki jest trudna, ale nie załamuje rąk. Trwa wdrażanie planu naprawczego, którego założenia spółka opublikowała na początku tego miesiąca. Priorytetem ma być ograniczanie kosztów, poszukiwanie możliwości wznowienia finansowania zewnętrznego (faktoring i linie gwarancyjne) oraz zmiana struktury organizacyjnej. Na horyzoncie jest też emisja akcji.
Obecny zarząd winą za trudną sytuację spółki obarcza poprzedników. Co więcej, wniósł nawet zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia w latach 2015–2017 przestępstw niegospodarności na szkodę spółki. Twierdzi, że działania te polegały na umyślnym wyprowadzeniu technologii, wiedzy, ludzi oraz majątku ze spółki z jednoczesnym działaniem na szkodę akcjonariuszy.
Zdaniem obecnego zarządu jednym ze skutków działań poprzedników jest drastyczny spadek przychodów, szczególnie w obszarze inteligentnej infrastruktury, gdzie obroty zmniejszyły się z 378 mln zł w 2015 r. do zaledwie 151 mln zł w 2016 r. Erozja sprzedaży postępowała również w pierwszym półroczu 2017 r., kiedy to obrót z segmentu infrastrukturalnego wyniósł zaledwie 57 mln zł. Nie bez znaczenia dla wyników Qumaka jest również zastój w sektorze zamówień publicznych. To właśnie tam osiąga on gros obrotów i ich spadku nie może sobie zrekompensować wyższą sprzedażą za granicą, jak robi to na przykład Asseco Poland.
Notowania Qumaka poruszają się w długoterminowym trendzie spadkowym, a przecena przybrała na sile, gdy się okazało, jak kiepskie wyniki finansowe ma w tym roku informatyczna spółka. Nie brak też innych wątpliwości. Do sprawozdania za pierwsze półrocze szereg uwag miał audytor, a główna księgowa nie chciała się pod nim podpisać. Uzasadniła to m.in. brakiem możliwości uzgodnienia zestawienia obrotów i sald wynikających z ksiąg rachunkowych w stosunku do poszczególnych pozycji sprawozdań. Zwracała też uwagę na „niepewną ciągłość bilansową".