Po dwóch dniach mocnej przeceny czwartkową sesję Action zaczęło od wzrostów. Po godz. 9 kurs rośnie o 4 proc. do 3,59 zł.

- Wyniki spółki pokazują, że potrafimy skutecznie ograniczać koszty. W pierwszych trzech kwartałach 2017 r. w sumie ścięliśmy koszty o jedną trzecią w stosunku do 2016 r. A dzięki dokonanej w ostatnim czasie konsolidacji w grupie, będziemy mogli dalej skutecznie je ograniczyć. Wszystko po to, aby zapewnić spółce rentowność, a potem stabilną pozycję do generowania zysków – podkreśla prezes i największy akcjonariusz Piotr Bieliński. Dodaje, że Action wszystkich inwestorów traktuje równo.

- Spółce zależy na coraz lepszej wycenie akcji na giełdzie, chcemy docenić inwestorów mniejszościowych, którzy - tak jak wiodący akcjonariusze - wiążą się z Action na dłużej – podkreśla. Jednocześnie zaznacza, że jeśli inwestorzy lub analitycy giełdowi mają pytania, to zaprasza ich do kontaktu ze spółką. - W miarę możliwości prawnych, postaramy się odpowiedzieć na każde pytanie – deklaruje.

Najbliższe dni będą dla Action kluczowe. 8 grudnia firma poda nowe propozycje układowe. Dzień wcześniej zapadną wyroki w sprawach podatkowych. Kilka dni temu spółka mile zaskoczyła wynikami za III kwartał i opublikowała nowe prognozy do 2022 r., zakładające wzrost EBITDA do 22,4 mln zł, a zysku brutto do 12,9 mln zł.

Jednak na rynek trafiły też propozycje układowe zgłoszone przez obligatariuszy. Wśród nich znajduje się konwersja części należności na akcje po cenie emisyjnej nie wyższej niż 0,51 zł, a więc znacząco niższej od obecnego kursu akcji na giełdzie. To właśnie ten punkt zaniepokoił inwestorów. Swoją krytyczną opinię względem niego wyraził też zarząd. Zwraca uwagę na ryzyko pokrzywdzenia części wierzycieli oraz akcjonariuszy oraz podkreśla, że wstępne propozycje układowe spółki przedstawione w planie restrukturyzacyjnym zakładały traktowanie wierzycieli jednakowo, a wyodrębnienie grup było ograniczone do minimum.