2017 nie był rokiem marzeń dla zarządu Virgin Mobile Polska. Nie udało się firmie wyjść na plus. Zamiast przybyć – ubyło użytkowników. Tym łatwiej przyszło menedżerom Play Communications uzgodnienie warunków współpracy i opcji zakupu udziałów tego jednego z największych wirtualnych operatorów komórkowych w Polsce. Grażyna Piotrowska-Oliwa, prezes Virgina, nie traci werwy. Udziałowcy dosypali firmie gotówki i zostaną w niej rok dłużej, niż planowali.
Rok opóźnienia
– Zakończyliśmy miniony rok z około 100 mln zł przychodów, realizując praktycznie cel. W mniejszym stopniu zgadza się plan co do liczby klientów – mówi nam Grażyna Piotrowska-Oliwa, prezes Virgin Mobile Polska. Według niej w grudniu ub.r. operator, korzystający z infrastruktury Playa, obsługiwał około 430 tys. użytkowników. To mniej niż po półroczu ub.r.
Firma z jednej strony zmagała się z efektami obowiązkowej rejestracji kart prepaid, regulacją unijną o roamingu w UE i własnymi problemami.
– W tym roku planujemy osiągnąć około 120 mln zł przychodów, przy bazie klientów wynoszącej na koniec roku 520 tys. Chcemy też osiągnąć próg rentowności EBITDA – podaje Piotrowska-Oliwa. Nie ukrywa, że osiągnięcie rentowności też było planem na ubiegły rok.
Poziom przychodów i efektywność finansowa Virgina to parametry, które Play weźmie pod uwagę w 2020 r., decydując, czy skorzysta z uzyskanej właśnie opcji zakupu udziałów MVNO. Ile będzie musiał wówczas wyłożyć – dziś dokładnie nie wiadomo, ale w latach 2018–2021 ma dostać od Virgina minimum 84 mln zł z tytułu płatności za sieć.