– Podjęliśmy już kroki w tym kierunku, implementując wstępny system do naszego flagowego produktu, jakim jest „Top Speed". Wyniki napawają optymizmem – mówi Tomasz Puzio, odpowiadający w spółce za kontakty z mediami. Jej akcje od jesieni 2016 r. notowane są na NewConnect. W planach jest przeprowadzka na GPW. Spółka złożyła już wniosek o zatwierdzenie prospektu emisyjnego. Jej kapitalizacja przekracza 100 mln zł.
Puzio informuje, że początek tego roku w T-Bullu stoi pod znakiem „Nitro Racing GO". Deklaruje, że nie jest to typowa gra wyścigowa, w której gracze wcielają się w kierowcę rajdowego. – W „Nitro Racing GO" pozwalamy kontrolować niemalże każdy aspekt wyścigu: od ulepszenia jednego z kilkudziesięciu podzespołów samochodu po zatrudnianie członków zespołu – zachwala. Teraz trwają testy, a premiera planowana jest na luty.
Spółka pracuje też nad innymi grami wyścigowymi. – Ponadto przygotowujemy się do realizacji projektu G-CAMP, który uzyskał dofinansowanie Narodowego Centrum Badań i Rozwoju w ramach programu GameINN. Projekt pozwoli nam zoptymalizować procesy produkcji gier, a to ma się znacząco przełożyć na wyniki finansowe – sygnalizuje przedstawiciel T-Bulla.
Wrocławska spółka specjalizuje się w tworzeniu gier mobilnych. Segment ten na świecie rok do roku rośnie o niemal jedną piątą, do ponad 46 mld USD. – To oznacza, że przychód z gier na smartfony i tablety stanowi 42 proc. całego rynku. Przerośliśmy rynek konsoli i komputerów stacjonarnych. Polska pod tym względem nie odstaje od światowych trendów – mówi przedstawiciel T-Bulla.
W obszarze gier mobilnych działa też m.in. notowany na NewConnect Cherrypick Games, którego flagowym tytułem jest gra „My Hospital". Trafia do osób z ponad 200 krajów, pobrano ją 7,7 mln razy. Jest dostępna w 19 wersjach językowych. Co ciekawe, trzech na czterech graczy „My Hospital" to kobiety.