Stawiamy na jakość, a nie na ilość

Gościem Przemysława Tychmanowicza w Parkiet TV był Bartek Gajewski, prezes Games Operators.

Publikacja: 09.03.2020 18:00

Stawiamy na jakość, a nie na ilość

Foto: parkiet.com

Games Operators jest właśnie w drodze na giełdę. Dlaczego zdecydowaliście się na ten ruch i jakie macie plany, jeśli chodzi o IPO?

Aktualnie jesteśmy w połowie roadshow, spotykamy się z dużymi funduszami inwestycyjnymi. Oddźwięk na razie jest pozytywny.

W jakie kwoty celujecie i na co będziecie chcieli przeznaczyć pozyskane pieniądze?

Zakładamy, że pozyskamy około 7 mln zł. Chcemy przeznaczyć je na kolejne gry, które są w naszym planie biznesowym. Chcemy postawić na produkty lepszej jakości, już nie z budżetami 100–150 tys. zł, tylko odpowiednio wyższymi, zaczynającymi się od 250 tys. zł i dochodzącymi nawet do 2 mln zł. Zakładając, że celujemy w duże produkcje, pieniądze z IPO powinny nam wystarczyć na trzy–cztery duże projekty.

O jakiej perspektywie czasowej mówimy, jeśli chodzi właśnie o te projekty?

Czas tworzenia gry to około dwóch lat. Zakładamy więc, że pieniądze z IPO wystarczą nam nawet na projekty realizowane aż po 2022 r.

W procesie IPO mamy również do czynienia ze sprzedażą części akcji przez dotychczasowych akcjonariuszy. Przyszedł czas na to, by zgarnąć zyski?

Nic z tych rzeczy. Jednym z oczekiwań jest osiągnięcie pewnego poziomu free float. Z drugiej strony też założyliśmy, że chcemy pozyskać około 7 mln zł i stąd też nowa emisja akcji. Gdybyśmy pozyskali więcej pieniędzy, moglibyśmy mieć problem z ich wydaniem, gdyż mamy też bardzo dobre perspektywy na następny rok w związku ze zbliżającymi się premierami gier.

Wasze IPO przypada na bardzo trudny moment rynkowy. Na giełdach mamy do czynienia z ogromną przeceną. Bierzecie pod uwagę zawieszenie oferty?

Raczej nie bierzemy tego pod uwagę. Możliwe jednak, że book building potrawa nieco dłużej. Problemy rynkowe nas specjalnie nie dotyczą. Nasz rynek to gracze, a kiedy zostają oni w domu, chętniej korzystają z naszych produktów. Pojawiają się zresztą informacje, że sprzedaż rośnie. Tak samo nie dotyczy to nas, jeśli chodzi o tworzenie gier. Większość pracowników albo już pracuje zdalnie, albo ma taką możliwość.

Porozmawiajmy teraz o waszych planach wydawniczych. Z którymi tytułami wiążecie największe nadzieje?

Ciężko mówić o nadziejach. Wiemy, na czym stoimy i mam tu na myśli przede wszystkim zbliżającą się premierę „112 Operator". Bardzo dobrze to wygląda, jeśli chodzi o liczbę osób oczekujących na zakup gry, to samo dotyczy recenzji. Jej premiera zaplanowana jest pod koniec kwietnia i zapowiada się znacząco lepiej od premiery „911 Operator". Duże nadzieje wiążemy też z projektem „Rustler". Zastanawiamy się, czy nie zwiększyć jego budżetu. Optymistycznie wyglądają także inne projekty.

Czy jest szansa, aby zamknąć je jeszcze w tym roku?

Oczywiście. Do debiutu „112 Operator" zostało około miesiąca. Gra ma się pojawić 23 kwietnia. Kilka gier już jest gotowych i poszło do tłumaczeń. Czeka nas bardzo intensywny premierowo okres, od kwietnia aż po końcówkę roku, kiedy to pojawi się „Rustler" i kilka innych projektów.

W przypadku waszej branży data premiery zawsze budzi bardzo dużo emocji. Często się jednak okazuje, że firmy nie są w stanie dotrzymać pierwotnego terminu.

Faktycznie jest to bolączka całej branży. W naszym przypadku mogę zagwaranatować premierę „112 Operator". Kiedy gra idzie już do tłumaczeń, to jest to bardzo dobry sygnał i świadczy o tym, że projekt jest już na ostatniej prostej.

Mówimy o produkcjach, które mają dopiero pojawić się w waszej ofercie, a co z tymi, które już macie?

„911 Operator" nadal nie zwalnia, jeśli chodzi o poziom sprzedaży. Również inne projekty bardzo dobrze się sprzedają. Liczę, że trend ten będzie się utrzymywał, biorąc pod uwagę wejście na kolejne platformy.

Wychodzi na to, że szykujecie dużą dywersyfikację produktową.

Dokładnie tak. Liczymy, że będziemy mieli kilka dobrze zarabiających produktów.

Mając na uwadze wasze plany produktowe, zamierzacie zwiększyć zespół ludzi, z którymi będziecie współpracować?

Na pewno chcemy iść w jakość, a nie w ilość. Już mamy w portfolio 15 projektów, które mają stosunkowo skromne budżety. Wolałbym te budżety zwiększać, niż zwiększać liczbę projektów. Udało nam się zrobić dwa projekty, które mają ponad 80 proc. pozytywnych recenzji. To najlepszy dowód na to, że stawiamy na jakość, a nie na ilość.

Inwestorzy indywidualni dużą wagę przywiązują do dywidend. Czy zamierzacie dzielić się zyskiem z akcjonariuszami?

Dywidendy za 2019 r. nie zakładamy, natomiast myślę, że za 2020 r. może się to już zmienić. Wpływ na to będzie miała przede wszystkim sprzedaż gry „112 Operator". Zakładamy jednak, że skończymy rok dużą nadwyżką finansową, którą będziemy chcieli spożytkować na dywidendę.

O jak dużej dywidendzie mówimy?

Przewidujemy, że może to być nawet 90 proc. nadwyżki budżetowej.

Nie publikujecie prognoz, ale czego się pan spodziewa po tym roku?

Na pewno liczę na kilka wyjątkowo udanych premier. Oczywiście na pierwszy plan wysuwa się „112 Operator" i wszystko wskazuje na to, że będzie to lepsza premiera niż „911 Operator".

A nie boi się pan, że zainteresowanie inwestorów waszą branżą jest blisko szczytu albo ten szczyt już minęło?

Rynek gier jest gigantyczny i na razie nie konkurujemy o klienta. Jeśli chodzi o limity, to bardziej mówimy o tym, ile zespołów w Polsce może istnieć. Liczba specjalistów tej branży jest ograniczona.

Technologie
Hiobowe wieści z 11 bit studios. Wiemy o którą grę chodzi
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Technologie
PCF Group nie pozyskało finansowania. Co zrobi?
Technologie
Decyzja sądu uderza w notowania Cyfrowego Polsatu i Zygmunta Solorza
Technologie
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Technologie
PCF Group nie zdobyło pieniędzy. Co teraz zrobi?
Technologie
To już pewne. Comarch zniknie z giełdy