2020 rok miał być pierwszym rokiem prawdziwego 5G, korzyści z technologii dla firm, które zapowiadały wprowadzenie nowych modeli biznesowych opartych na łączności, a dostawcy infrastruktury mieli zadbać, aby to wszystko się spinało. Wśród ekspertów z firm doradczych pojawiają się sygnały, że za sprawą epidemii koronawirusa są to już raczej nierealne plany.
Festiwal przełożony
– W Omdia rewidujemy nasze prognozy 5G – powiedział serwisowi Telecom.com Dario Talmesio, kierujący zespołem zajmującym się 5G.
– Trzeba wziąć pod uwagę wiele czynników, takich jak poczucie pewności konsumentów, biznesu, dochodu do dyspozycji, dane o zatrudnieniu, dostępność sieci i sprzętów, nastroje w sprzedaży detalicznej, budżety marketingowe. Wszystko to idzie w jednym kierunku, który jest negatywny dla usług mobilnego szerokopasmowego dostępu do internetu 5G – uważa Talmesio.
– Wcześniej sądziliśmy, że rok 2020 będzie prawdziwym rokiem 5G, ale to już nieaktualne w tych okolicznościach – dodał.
W Europie wiele państw, ostatnio Hiszpania, zdecydowało się na odwołanie aukcji częstotliwości. Urząd Komunikacji Elektronicznej nadal podtrzymuje chęć przeprowadzenia aukcji pasma 3,4–3,8 GHz (3,6 GHz) i czeka na wstępne oferty do 23 kwietnia. Marcin Cichy, prezes urzędu, mówił jednak niedawno na antenie Rzeczpospolita TV, że po tym etapie zapadną dalsze decyzje.