Jednym z takich postępowań jest ważna dla rynku telekomunikacyjnego aukcja częstotliwości 3,6 GHz, zwana aukcją 5G. Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej wstrzymał bieg terminu na składanie ofert wstępnych, który pierwotnie ustalony był na 23 kwietnia.

Nie udało nam się w piątek uzyskać komentarza UKE w tej kwestii. Determinację widać po stronie rządowej i niektórych telekomów. – Niezmiennie stoimy na stanowisku, że przeprowadzenie aukcji jest w najlepiej pojętym interesie klientów, operatorów i rządu. Im szybsze będzie odwieszenie procedury – tym lepiej. Szczególnie biorąc pod uwagę obecne okoliczności, i to, że za kilka miesięcy sytuacja może się zmienić i wymagać nowych analiz – powiedział nam natomiast w piątek Witold Drożdż, członek zarządu Orange Polska.

Mniej kategoryczny jest Cyfrowy Polsat, właściciel sieci Plus. – Gdy aukcja się zacznie, weźmiemy w niej udział – mówi Tomasz Matwiejczuk, dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej w grupie Polsat.

Pozostałe dwa telekomy nie skomentowały w piątek sprawy.

Z 5G nierozerwalnie wiąże się sprawa wyboru dostawców infrastruktury dla tych sieci. To sprawa rozstrzygana na szczeblu unijnym. Zgodnie z pierwotnymi założeniami do 30 kwietnia Polska i inne państwa Unii Europejskiej powinny przygotować zbiór narzędzi (ang. toolbox), które będą stosować, aby zadbać o bezpieczeństwo sieci mobilnych w technologii 5G. Termin ten może zostać jednak wydłużony do 15 maja. Takie mają być ustalenia między Komisją Europejską a krajami członkowskimi. Ministerstwo Cyfryzacji dąży do tego, aby zdążyć w pierwszym terminie. Właśnie temu planowi podporządkowane są w ostatnim czasie prace nad rozporządzeniem ministra cyfryzacji określającym minimalne środki, jakie operatorzy muszą przedsięwziąć, aby zapewnić bezpieczeństwo sieciom 5G. Jego treść znana była od miesięcy i czekała na przyjęcie. W ostatnich dniach zrobiło się wokół niego gorąco, bo pojawiła się – a potem znikła – kolejna wersja. W czwartek resort cyfryzacji przedstawił rozporządzenie znowu zmodyfikowane. Proponuje, aby telekomy gwarantowały (zamiast „unikały") uzależnienia sieci od jednego dostawcy. Branża na razie milczy. ziu