Przepisy zmodyfikowane poprawką jednego z posłów PiS na nocnym posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych przewidują również, że w ciągu 14 dni od wejścia w życie rządowej ustawy skończy się kadencja obecnego prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej Marcina Cichego. Tyle było wiadomo, gdy zamykaliśmy to wydanie „Parkietu".
Co to może oznaczać dla akcjonariuszy telekomunikacyjnych firm? Przede wszystkim oddalenie w czasie rozstrzygnięcia aukcji. – Z naszych analiz wynika, że jeśli regulator przystąpi do organizacji aukcji od razu po anulowaniu dotychczasowej, to zakończy się ona w IV kwartale tego roku – powiedziała nam Wanda Buk, wiceminister cyfryzacji.
Przepisy wprowadzane tarczą 3.0 przewidują, że wymagania co do bezpieczeństwa sformułuje prezes UKE przy wsparciu kolegium ds. cyberbezpieczeństwa i zapisze je w treści rezerwacji pasma.
Analitycy widzą ryzyko, że nowa aukcja może być dla telekomów droższa. – Jeśli będą zmiany, to raczej nie spodziewałbym się korzystnych dla operatorów. Niestety dla nich, ich wyniki nie ucierpiały mocno w obecnym kryzysie, a w budżecie potrzebne są środki na sfinansowanie tarczy antykryzysowej – mówi Dominik Niszcz, analityk Raiffeisen Centrobank
– Nie my organizujemy aukcję, ale nie widzimy przyczyn, dla których warunki miałyby się znacząco różnić od dotychczasowych. Oczywiście będziemy postulowali, aby zmienić wymagania pokryciowe, ponieważ są za niskie. Główną różnicą będą wymogi cyberbezpieczeństwa – mówi Buk. W aukcji 5G, która ma zostać unieważniona, wyjściowa cena za każdy z czterech bloków pasma 3,6 GHz ustalona została na 450 mln zł. ziu