WIG.GAMES we wtorek zyskiwał, sięgając 28 tys. pkt. Jest o 45 proc. wyżej niż na początku roku, a od marcowego załamania indeksów poszedł w górę o niemal 90 proc. CD Projekt – największa spółka wchodząca w jego skład – we wtorek zyskiwał ponad 2 proc. i jest obecnie wyceniany na prawie 36 mld zł. Inwestorzy czekają na wyniki za I kwartał (zostaną opublikowane 28 maja), w których powinien być widoczny pozytywny wpływ serialu Netflixa na sprzedaż gry „Wiedźmin".
Hurraoptymizmu nie ma
Tymczasem pojawiła się nowa prognoza firmy Newzoo, analizującej rynek gier. Według niej w 2020 r. 2,7 mld graczy na świecie wyda 159,3 mld USD. Zważywszy na fakt, że prognoza pojawiła się po ponad dwóch miesiącach od wybuchu pandemii, zapewne uwzględnia już jej wpływ. Z jednej strony ponad 9-proc. dynamika wygląda bardzo dobrze, a wartość niemal 160 mld USD też prezentuje się imponująco. Jednak jeśli sięgniemy po wcześniejsze prognozy Newzoo, to pojawia się konsternacja.
Jak wskazuje Konrad Księżopolski, szef działu analityków Haitong Banku, pomimo pozytywnego wpływu pandemii na rynek gier nie widać, aby najnowsze prognozy Newzoo były zwiększone.
– W połowie czerwca 2019 r., kiedy Newzoo formułowało prognozę na 2019 r. w kwocie 152 mld USD, szacunki na 2020 r. wskazywały poziom 164,5 mld USD. W połowie listopada szacunki na rok 2019 zostały delikatnie zweryfikowane w dół, do 149 mld USD, jako efekt wolniejszego tempa wzrostu na rynku konsol. Natomiast nie było informacji o szacunkach na 2020 r. Można zatem założyć, że pozostały niezmienione – podkreśla ekspert.
Reasumując: okazuje się, że nowe prognozy Newzoo na 2020 r. – mimo pozytywnego wpływu lockdownu na rynek gier – są niższe od wcześniejszych. Dlaczego? – Może to wynikać z większej niepewności i niewiadomego wpływu spowolnienia gospodarczego (w tym wzrostu bezrobocia) na segment gier – wyjaśnia ekspert Haitong Banku.