Wspomniał pan o tym, że PCF ma w planach także samodzielne wydawanie gier. Jakie są atuty i mankamenty dotychczasowego państwa modelu, czyli koncentrowania się na działalności produkcyjnej i korzystania z usług zewnętrznych wydawców? Dlaczego chcecie ten model rozszerzyć?
Podstawowy atut jest taki, że w trakcie procesu produkcji otrzymujemy przychody i osiągamy zyski. Wydawca płaci nam za realizację kolejnych tzw. kamieni milowych. Mamy więc zapewnione pozytywne przepływy finansowe przez cały czas trwania projektu. Potem, już po wydaniu gry, otrzymujemy tantiemy. Ale oczywiście one są mniejsze, niż gdybyśmy sami byli wydawcą. Z tego powodu chcemy iść w kierunku self-publishingu.
Z czego finansowana będzie produkcja gier, które będziecie chcieli wydać samodzielnie? Wpływy z obecnej emisji akcji na to nie wystarczą, mają zresztą inne przeznaczenie.
Tak, ale – jak pan zauważył – my nie zmieniamy modelu działalności, tylko raczej rozszerzamy. Nadal będziemy realizowali gry we współpracy z wydawcami, co zapewni pozytywne przepływy finansowe, a dodatkowo będziemy realizowali gry w modelu self-publishing. W tym momencie mamy dość dużo gotówki i mamy nadzieję, że wpływy z emisji jeszcze ten zasób zwiększą. To wystarczy do momentu rozpoczęcia prac, a potem, jeśli dalej będziemy spółką tak dochodową jak dotychczas, pieniądze na ten cel będą się systematycznie pojawiały.
Pracujecie już nad grą, która ma być wydana własnym sumptem?