Technologia 5G była jednym z najgorętszych tematów gospodarczych w 2020 r. Wszystko wskazuje na to, że tak też będzie w nowym roku. Powód to z jednej strony nadal niewyjaśniona sprawa dostawców infrastruktury operatorskiej dla sieci nowej generacji, a z drugiej losy aukcji częstotliwości 3,6 GHz, czyli pierwszej w Polsce aukcji 5G.
Czekanie na prawo
Konsultacje już raz odwołanej w 2020 r. aukcji 5G miały właśnie ruszać. Nowy prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej Jacek Oko sygnalizował taki zamiar. – Konsultacje aukcji pasma C rozpoczną się na początku przyszłego roku. Prezes UKE oczekuje na opinię kolegium ds. cyberbezpieczeństwa w zakresie warunków, które mają być elementem decyzji rezerwacyjnej poddawanej konsultacjom – tłumaczy Witold Tomaszewski, p.o. rzecznika UKE. – Trzeba też brać pod uwagę fakt, że decyzje rezerwacyjne będą obowiązywać w nowym otoczeniu regulacyjnym – prawa komunikacji elektronicznej i ustawy o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa. Zapisy dokumentacji aukcyjnej muszą być więc w jak największym stopniu kompatybilne i zbieżne z aktami prawnymi, nad którymi ciągle trwa legislacyjna praca – dodaje Tomaszewski.
Tegoroczne wydarzenia wokół aukcji 5G (odwołanie prezesa UKE, dyskusje o dostawcach i bezpieczeństwie sieci) sprawiają, że niebezzasadne są wątpliwości, jak szybko się ona rozstrzygnie. Premier i szef resortu cyfryzacji Mateusz Morawiecki powiedział w wywiadzie dla „Parkietu" i „Rzeczpospolitej", że decyzja o budowie sieci 5G w Polsce będzie podjęta „w I połowie przyszłego roku w formie ustawy" oraz że odbywają się w tej sprawie ostatnie spotkania komitetu ds. cyberbezpieczeństwa. – Chcemy, by szybko po podjęciu tej decyzji odbyła się aukcja – mówił premier.
Analitycy zakładają, że aukcja faktycznie rozstrzygnie się w przyszłym roku. – Polska jest ostatnim z dużych krajów Unii Europejskiej, gdzie częstotliwości 3,6 GHz nie są jeszcze rozdysponowane. Trudno sobie wyobrazić, żeby organizatorzy aukcji nie byli w stanie przeprowadzić jej w roku 2021 – komentuje Dominik Niszcz, analityk Domu Maklerskiego Trigon. Paweł Puchalski, analityk Santander Biuro Maklerskie, też spodziewa się rozstrzygnięcia aukcji w przyszłym roku. Niezmiennie ocenia, że wystartują wszyscy infrastrukturalni operatorzy i każdy wyłoży po przynajmniej 500 mln zł, a maksymalnie w sumie nawet 6 mld zł. Niszcz w modelach przyjmuje po 550 mln zł na operatora.
5G to technologia pozwalająca telekomom efektywniej wykorzystywać częstotliwości, czytaj: ponosić mniejsze nakłady na budowę i utrzymanie infrastruktury oraz oferować użytkownikom usługi o lepszych parametrach. To w dużej mierze z tych powodów wszyscy czterej operatorzy uruchomili w 2020 r. wyspy z 5G. Ruszyli w paśmie już posiadanym: 2600 MHz (Plus) i 2100 MHz (Play, Orange, T-Mobile).