CD Projekt był gwiazdą w czwartek na GPW. Jego notowania po południu zyskiwały kilkanaście procent. Wartość obrotów tylko w pierwszej połowie sesji sięgnęła 200 mln zł, co stanowiło prawie 40 proc. całkowitych obrotów na WIG20. Wzrosty CD Projektu były reakcją na raport półroczny: zyski za II kwartał ponaddwukrotnie przebiły oczekiwania.
Studzenie euforii
W minionych latach sektor gier radził sobie na GPW świetnie. Impulsem do zakończenia tej hossy była grudniowa premiera „Cyberpunka 2077" CD Projektu, która wypadła gorzej, niż oczekiwano. Czy zaskakująco dobre wyniki za II kwartał mogą być pretekstem do powrotu dobrych nastrojów?
– Aktualnie największy wpływ na nastawienie do sektora ma wiara w „powrót króla" – CD Projektu. Rynek z wytęsknieniem wyczekiwał na jakiekolwiek dobre przesłanki ze spółki, więc gdy nagle okazało się, że wyniki były znacznie powyżej oczekiwań, zareagował euforią. Euforią, która nie do końca ma podłoża fundamentalne – uważa Maciej Kietliński, analityk Noble Securities.Wskazuje, że przepływy pieniężne CD Projektu z działalności operacyjnej były ujemne. Po drugie, pokrycie wyższych kosztów w wysokości 40 mln za pomocą rozwiązania rezerw też skłania do myślenia. I po trzecie, nie poznaliśmy danych sprzedażowych „Cyberpunka".
– Co do zasady, spółki chwalą się danymi, jeśli sprzedaż gry idzie dobrze. Jeśli jednak nie obnoszą się z wynikami, wniosek może nasuwać się sam – mówi Kietliński. Natomiast z pozytywnych informacji wymienia plany produkcji dużego, płatnego dodatku do „Cyberpunka", prace nad dużym tytułem (prawdopodobnie kolejna odsłona przygód wiedźmina) oraz zapowiedź premiery „Wiedźmina 3" i „Cyberpunka" na konsole nowej generacji pod koniec 2021 r.