Całe pierwsze półrocze było jednak udane – kruszec zyskał w tym czasie niecałe 8 proc. Praktycznie w tych samych nastrojach kończą posiadacze srebra.
Umocnienie złotego w ostatnich miesiącach sprawiło, że dla polskich inwestorów pierwsza część 2017 roku nie była tak udana. Złoto wyrażone w złotym spadło o 4,5 proc., zaś srebro niecałe 8 proc. Warto było za to inwestować w pallad, który okazał się prawdziwym hitem na tle właściwie całego rynku. Jego cena wzrosła w złotym aż o 10 proc.
Czy obecne trendy utrzymają się również w kolejnych sześciu miesiącach? W drugiej połowie roku kluczowa dla złota będzie odpowiedź, czy Rezerwa Federalna po raz trzeci podniesie stopy procentowe i jak bardzo zdecyduje się ograniczyć sumę bilansową. Choć bezrobocie w USA jest na rekordowo niskim poziomie 4,3 proc., a inflacja szybciej lub wolniej zbliża się do długoterminowego celu Fedu, to tempo rozwoju amerykańskiej gospodarki pozostaje pod dużym znakiem zapytania.
Posiadacze złota powinni się przyglądać Wall Street. Amerykańska giełda ma za sobą osiem lat praktycznie nieprzerwanej hossy, w trakcie której najważniejsze indeksy potroiły swoją wartość. Wysokie wyceny spółek mogą niepokoić inwestorów, którzy obawiają się głębszej korekty. W minionych kwartałach to właśnie mocna Wall Street hamowała wzrost cen złota i srebra.