Inwestorzy oczekują, że kraje kartelu zdecydują się na solidarne cięcie produkcji ropy naftowej w celu stabilizacji cen surowca po serii ostatnich silnych przecen. Jednak ten scenariusz nie jest wcale przesądzony.
W czasie poprzedzającym spotkanie krajów OPEC coraz wyraźniej widoczne są wewnętrzne konflikty między poszczególnymi państwami kartelu. Ich dobitnym dowodem jest ogłoszona w ostatnich dniach decyzja Kataru o opuszczeniu organizacji na początku przyszłego roku. W teorii nie została ona podyktowana względami politycznymi, jednak przedstawiciele Kataru podkreślili, że globalny rynek ropy naftowej jest kontrolowany przez organizację zdominowaną przez jedno państwo – i nie ma wątpliwości, że chodziło im o Arabię Saudyjską, z którą Katar nie utrzymuje dobrych relacji dyplomatycznych.
Arabia Saudyjska jest największym zwolennikiem cięcia produkcji ropy naftowej w OPEC, jednak dotychczas żaden inny kraj kartelu nie wypowiedział się na ten temat równie entuzjastycznie. To oznacza, że cięcia mogą nie być proste do przeforsowania. Irańscy politycy wyrazili zdanie, że na cięcia powinny zdecydować się tylko te kraje OPEC, które ostatnio zwiększały produkcję. Iran, objęty amerykańskimi sankcjami obejmującymi handel ropą naftową, naturalnie do tej grupy nie należy. Sama Arabia ostatnio informowała, że cięcie produkcji ropy powinno być solidarne i Saudyjczycy nie uniosą jego ciężaru. ¶