To właśnie wartość dolara amerykańskiego była w ostatnich tygodniach kluczowym determinantem sytuacji na rynku złota.
Jeszcze niedawno, bo w końcówce stycznia, obserwowaliśmy dynamiczny wzrost wartości dolara na skutek wzrostu globalnej awersji do ryzyka. Ten ruch na dolarze mocno wstrząsnął notowaniami złota, które z okolic 1850 USD za uncję zniżkowały wtedy do poziomów 1780–1790 USD za uncję. Z kolei ostatnich kilka dni na wykresie wartości dolara było okresem zniżek, co otworzyło notowaniom złota drogę do wzrostu notowań. Ceny w ostatnich miesiącach uparcie poruszają się w okolicach 1800 USD za uncję. Z jednej strony oznacza to, że ubiegłoroczny pesymizm już prawdopodobnie przeminął, a okolice 1800 USD za uncję przez wielu inwestorów są uznawane za atrakcyjny rejon do kupna kruszcu.
Jednak z drugiej strony oznacza to także, że złoto nadal ma trudności z wypracowaniem zwyżek. Wciąż ograniczeniem dla wzrostów jest na tym rynku siła dolara, która jest z kolei wspierana planami Fed, dotyczącymi zacieśniania polityki monetarnej w USA. Pierwszej podwyżki stóp procentowych w tym kraju inwestorzy spodziewają się już w marcu, a ostatnie dni przynosiły jastrzębie wypowiedzi przedstawicieli Fed. Co prawda działania Fedu są w dużym stopniu uwzględnione w wartości USD i złota, jednak możliwe, że będą one podtrzymywać siłę dolara.