W środę nastąpiło tąpnięcie cen złota z okolic 1840–1850 USD za uncję do rejonu 1820 USD za uncję, a późniejsze dni przynosiły kontynuację ruchu spadkowego i zejście notowań poniżej 1800 USD za uncję. Tym samym był to dla złota najgorszy czas od drugiej połowy listopada poprzedniego roku.
Gwałtowne ruchy cen złota nie są jednak tak zaskakujące, gdy weźmiemy pod uwagę szerszą perspektywę. Na rynku kruszcu już od połowy poprzedniego roku trwa konsolidacja, podczas której notowania szlachetnego metalu oscylują w okolicach 1800 USD za uncję. Dynamiczne spadki cen z ostatnich dni wpisują się w ten średnioterminowy ruch boczny.
Ciekawy, ale mało zaskakujący raport dotyczący rynku złota podała w piątek World Gold Council. Organizacja ta przedstawiła dane za 2021 rok, zwracając uwagę zwłaszcza na fakt, że w poprzednim roku popyt na ten kruszec wzrósł o 10 proc. r./r. i przekroczył 4000 ton. Nie jest to jednak istotny powód do optymizmu, ponieważ liczba ta jest i tak o ponad 10 proc. niższa niż wynosił popyt na złoto na świecie w latach przed pandemią.
Raport WGC nie zaskoczył głównie dlatego, że przedstawił on wzrost popytu na złoto ze strony sektora jubilerskiego i banków centralnych, ale jednocześnie pokazał istotny spadek popytu inwestycyjnego na ten kruszec; a to właśnie ten ostatni czynnik zadecydował o rozczarowujących stopach zwrotu na rynku złota w poprzednim roku.