Po tym, jak rada nadzorcza KGHM nie przyjęła rekomendacji zarządu, aby cały ubiegłoroczny zysk został w spółce, rośnie prawdopodobieństwo, że producent miedzi wypłaci dywidendę. Zdaniem analityków, do akcjonariuszy może trafić od 30 do nawet 50 proc. zysku netto, który w 2008 r. wyniósł 2,92 mld zł (14,6 zł na akcję). Nie wiadomo, jak dużej dywidendy będzie chciał Skarb Państwa, który kontroluje prawie 42 proc. kapitału KGHM. Przedstawiciele ministerstwa skarbu informują, że decyzja może zapaść nawet dzień przed WZA spółki.
Poniedziałkowe głosowanie członków rady nadzorczej nad rekomendacją zarządu o podziale zysku za 2008 r. poprzedziła gorąca dyskusja. Zarząd nie przekonał do swojego stanowiska członków rady reprezentujących Skarb Państwa, którzy – jak ustaliliśmy – podczas posiedzenia otwarcie informowali, że akcjonariusze oczekują wypłaty dywidendy. Nie padły jednak żadne kwoty, ale według naszych ustaleń, w kuluarach posiedzenia mówiono, że na dywidendę powinno pójść około 30 proc. zysku, co dałoby mniej więcej 4,5 zł na akcję.
– Decyzja nadzoru nie jest dla mnie zaskoczeniem i jest zgodna z zapowiedziami ministra skarbu, który mówił, że liczy na dywidendę z KGHM. Ale zarząd nadal może podejmować próby zatrzymania jak największej kwoty w spółce. Dla ministra liczyć się będą konkretne propozycje inwestycyjne i projekty gotowe do realizacji – podkreśla Robert Maj, analityk KBC Securities.
Nie wiadomo, czy zarząd nadal będzie walczyć o pozostawienie całego zysku w spółce. Wczoraj nie skomentował decyzji rady nadzorczej. – Kierownictwo spółki musi przeanalizować sprawę i w najbliższym czasie podejmie decyzję – mówi Monika Kowalska, rzeczniczka KGHM. Zdaniem trzech członków rady nadzorczej z wyboru załogi, wypłata dywidendy jest złą decyzją. – Firma będzie musiała brać kredyty, aby wdrażać nowe projekty i realizować rozpoczęte inwestycje. Nie udźwignie takich finansowych obciążeń – mówi Ryszard Kurek, członek rady nadzorczej i przedstawiciel Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego.
Brak poparcia rady dla rekomendacji zarządu podgrzał konflikt płacowy w KGHM. Wczoraj upłynął termin ultimatum, jakie związkowi liderzy dali zarządowi. Załoga żąda wypłaty jednorazowej premii w wysokości 5 tys. zł w ramach rekompensaty za brak wzrostu płac w tym roku (zarząd proponował po 2 tys. zł dla każdego pracownika). Dziś liderzy związkowi spotkają się, aby ustalić scenariusz działań. – Podejmiemy ważne decyzje, drastyczne. Jesteśmy zdeterminowani i nie zamierzamy już negocjować – mówi Kurek.