Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo daje zakładom siedem dni na uregulowanie należności. – Nie będziemy mieli z czego zapłacić w tym terminie – przyznał w rozmowie z „Parkietem” Rafał Kuźmiczonek, rzecznik prasowy Polic.

15 listopada minął kolejny termin, w którym Police miały zapłacić PGNiG za dostawy gazu z pierwszej połowy roku. Ponieważ jednak spółka wciąż nie dostała kredytu, kilka dni wcześniej zarząd poprosił o prolongatę terminu. W ostatni wtorek władze gazowniczego koncernu przeanalizowały wniosek Polic, ale nie zgodziły się na przesunięcie terminu zapłaty, a nawet wypowiedziały dłużnikowi umowę (wypowiedzenie wchodzi w życie po 30 dniach).

– Jesteśmy zaskoczeni decyzją PGNiG, szczególnie że regularnie płacimy bieżące zobowiązania – napisał wczoraj zarząd Polic. Według niego decyzja jest nieuzasadniona.

Zarząd Polic wierzy, że uda się wypracować porozumienie z dostawcą gazu. Właśnie po to prezes Zbigniew Miklewicz jedzie w najbliższy wtorek do Warszawy. Ma się spotkać z kierownictwem MSP i z przedstawicielami PGNiG. Police liczą na to, że w grudniu otrzymają kredyt, co pozwoli im spłacić dług, i wypowiedzenie gazowej umowy zostanie cofnięte.