Skarb Państwa może mieć kłopot ze sprzedażą kolejnych resztówek po cenie zbliżonej do rynkowej – twierdzą obserwatorzy rynku.8 stycznia resort skarbu sprzedał inwestorom finansowym 10-proc. pakiet Polskiej Miedzi, a 22 stycznia prawie 11 proc. walorów Lotosu.
W pierwszej transakcji cena była o 1,1 proc. niższa wobec rynkowej – 20 mln akcji sprzedano po 103 zł. W przypadku paliwowego koncernu dyskonto, ku zaskoczeniu analityków, sięgało już 6,8 proc. – 14 mln walorów kupowano po 29 zł. W tej chwili kursy [link=http://www.parkiet.com/instrument/1469,4.html]Polskiej Miedzi[/link] i [link=http://www.parkiet.com/instrument/1523,4.html]Lotosu[/link] są już poniżej cen ze wspomnianych transakcji pakietowych. Ci, którzy liczyli, że będą wsparciem dla notowań, zawiedli się. Czy należy się spodziewać, że instytucje będą naciskać na wyższe dyskonto w przypadku kolejnych transakcji?
[srodtytul]Mocne wejście[/srodtytul]
– MSP mocno rozpoczęło rok sprzedażą akcji KGHM, z Lotosem poszło już słabiej, choć wartość oferty była niższa. Zapewne jeszcze większe problemy byłyby z transakcją organizowaną w tej chwili – mówi Andrzej Pawłowski, zarządzający TFI Skarbiec.
– Inwestorzy mogą nie być skłonni płacić ceny rynkowej, myślę, że resort skarbu poczeka z kolejnymi transakcjami na ocieplenie klimatu – dodaje. – Trudno generalizować, wszystko zależy od danego przedsiębiorstwa i momentu sprzedaży – twierdzi Ewa Radkowska, członek zarządu ING PTE. – Decydując się na zakup akcji, każdą firmę instytucje finansowe analizują indywidualnie. Pytanie, w stosunku do czego ma być dyskonto, ważne jest zachowanie kursu przed sprzedażą – dodaje.