Prywatyzacja trzech spółek z tzw. I grupy chemicznej, czyli Azotów Tarnów, Ciechu i ZAK (dawniej Zakłady Azotowe Kędzierzyn) miała się zakończyć w 2009 roku. Proces przeciągnął się jednak i dziś już wiadomo na pewno, że Skarb Państwa oferuje inwestorom firmy, które przynoszą straty. Bardzo podobna jest zresztą sytuacja dwóch pozostałych spółek chemicznych, które mają być sprywatyzowane za rok.
[srodtytul]Azoty Tarnów[/srodtytul]
W stosunkowo najlepszej sytuacji znajdują się Azoty Tarnów. Dzięki ubiegłorocznej emisji akcji, która poprzedziła giełdowy debiut spółki, ma ona dzisiaj sporo gotówki na koncie (na koniec III kwartału 2009 r. było to 127 mln zł) i oczywiście żadnych kłopotów z płynnością.Nie zmienia to jednak faktu, że nie jest zyskowna.
Narastająco po trzech kwartałach jej strata netto sięgnęła -6,5 mln zł. Analitycy różnią się w ocenie wyniku wypracowanego w ostatnim kwartale, przeważa jednak opinia, że strata się pogłębi. Analitycy, którzy szacują, że Azoty Tarnów osiągną zysk, podkreślają, że byłby on wynikiem sprzedaży dwóch spółek zależnych, praw do emisji CO2 oraz licencji, czyli typowych wydarzeń jednorazowych.
Tarnowskie zakłady na pewno nie należą do firm nowoczesnych i wymagają modernizacji. A dopóki nie zostaną zrealizowane nowe inwestycje, spółka ponosić będzie wyższe koszty niż konkurencja. Dodajmy też, że jednym z podstawowych produktów Azotów Tarnów są nawozy, a sytuacja na tym rynku, mimo poprawy w ostatnich tygodniach, jeszcze długo nie będzie satysfakcjonująca dla producentów.