– Rynek stalowy jest przed spodziewanym odbiciem, to ostatni moment na zawieranie takich transakcji – podkreśla. Nie chce wchodzić w szczegóły, zasłaniając się dobrem rozmów.
Niewykluczone, że firma powróciła do negocjacji z jednym z największych hurtowników na rynku, krakowskim Sambudem-2. Pisaliśmy o nich jesienią 2008 roku – rozbiły się o cenę. Z zarządem Sambudu-2 nie udało się nam skontaktować.
Po trzech kwartałach 2009 r. Konsorcjum ma 553 mln zł przychodów i 0,9 mln zł zysku netto. Sambud-2 w 2008 roku miał 580 mln zł obrotów i 8 mln zł zysku netto, a Konsorcjum odpowiednio 1,15 mld i 29,9 mln zł.Warszawska firma preferuje fuzje, ponieważ tworzy to partnerskie relacje między przedsiębiorstwami. Latem 2008 r. Konsorcjum połączyło się z Bodeko – za większość obejmowanych udziałów hurtownik płacił akcjami nowej emisji.
Konsorcjum planuje też rozbudowę w tym roku oddziału w Krakowie o magazyn i centrum przetwórstwa stali. Inwestycja pochłonie około 20 mln zł. Spółka czeka na pozwolenie na budowę. Zdaniem prezesa 2010 r. będzie dla branży lepszy niż fatalny ubiegły. – Huty naciskają na podwyżki cen, rozpoczęły je z końcem listopada i zapowiadają na właściwie cały I kwartał – mówi Wojdyna.
Konsorcjum liczy na wzrost popytu. – Na nasz portfel zleceń w 70 proc. składają się kontrakty „samorządowo-infrastrukturalne”, jak produkcja zbrojeń na budowę stadionów i dróg. Na razie w uruchomieniu nowych inwestycji przeszkadza zima – podsumowuje prezes.