Po świętach będziemy się zastanawiać nad kolejną transakcją sprzedaży zapasów obowiązkowych – powiedział wczoraj Sławomir Jędrzejczyk, wiceprezes Orlenu.
W tym tygodniu płocki koncern sprzedał należącej w 100 proc. do Deutsche Banku spółce Lambourn 0,5 mln ton ropy naftowej. Surowiec stanowi około 13 proc. tzw. zapasów obowiązkowych Orlenu. Wartość transakcji to 260 mln USD. Kwota została wpłacona na konto PKN w polskiej walucie – około 800 mln zł. Pieniądze mają być przeznaczone na spłatę części kredytów Orlenu.
[srodtytul]Multum instrumentów[/srodtytul]
Jędrzejczyk powiedział, że sprzedaż zapasów obowiązkowych to sposób na obniżenie zadłużenia i poprawę płynności finansowej spółki. – Ale z punktu widzenia finansowego transakcja będzie dla nas w miarę neutralna – zaznaczył. Na razie nie wiadomo, czy zostanie wykazana w raporcie za I kwartał, czy dopiero za II kwartał tego roku, choć zarząd chciał, by pieniądze trafiły do spółki jeszcze w marcu.
– Sprzedaż odbyła się na warunkach rynkowych, odkupienie nastąpi również po rynkowej cenie ropy – powiedział Jędrzejczyk. – Aby ograniczyć ryzyko związane z cenami ropy, postanowiliśmy zabezpieczyć transakcję i otworzyliśmy pozycję forward – dodał. Według niego dzięki sprzedaży Orlen nie musi się martwić o spełnienie na półrocze postawionych przez banki kredytujące warunków finansowych.