W największym stopniu, bo aż o 21 proc. zmniejszył się przerób w rafinerii Orlen Lietuva. W Płocku przerób wzrósł o 2 proc.
Ten spadek to wynik przede wszystkim planowych remontów instalacji hydroodsiarczania oleju napędowego oraz niższego popytu na paliwa. Modelowa marża rafineryjna skurczyła się w ujęciu rok do roku o 25 proc. do poziomu 4 USD na baryłce. Wzrósł za to o 17 proc. dyferencjał Ural Brent, czyli różnica w cenie tych dwóch gatunków ropy naftowej. W zeszłym kwartale sięgał 1,4 USD na baryłce.
Mimo spadku przerobu w detalu Orlen sprzedał o 4 proc. więcej paliw niż przed rokiem. Wolumen sięgnął 1,54 mln ton. Ten wzrost dotyczył stacji polskich i niemieckich, w Czechach sprzedaż się zmniejszyła.
Zaskoczeniem mogły być wyniki sektora petrochemicznego, ponieważ sprzedaż wzrosła (choć nieznacznie, bo tylko o 0,4 proc. w ujęciu rok do roku) do 1,25 mln ton.
Dodatni ma być tzw. efekt LIFO, czyli przecena wartości zgromadzonych zapasów ropy naftowej. Pozytywnie na wyniki finansowe wpłynie również przeszacowanie kredytów zaciągniętych przez Orlen w obcych walutach. Spółka oszacowała ten wpływ na 300 mln zł.