Zarząd gdańskiej grupy postanowił skorzystać z przykładu PKN Orlen, który na koniec marca dokonał takiej transakcji na 800 mln zł z Deutsche Bankiem. Niewykluczone, że Lotos, podobnie jak Orlen, sprzeda ok. 500 tys. ton surowca. Główna rafineria Grupy Lotos – w Gdańsku – będzie mogła w tym roku dzięki nowym inwestycjom zwiększyć przerób do ponad 7 mln ton rocznie. A w dalszej perspektywie – do 10 mln ton (teraz 6 mln ton).
Zarząd Lotosu jest tym bardziej zainteresowany sprzedażą części zapasów, że po zakończeniu programu rozbudowy rafinerii będzie musiał gromadzić ich więcej. Ministerstwo Gospodarki przygotowało propozycje rozwiązania tego problemu nie do końca satysfakcjonujące obie firmy.
Liczyły one, że Agencja Rezerw Materiałowych, która ma przejąć obowiązki magazynowania rezerw, jednorazowo lub w dwóch etapach wykupi je. Problemem okazały się jednak pieniądze. Gdyby Agencja chciała spełnić oczekiwania Orlenu i Lotosu, potrzebowałaby ok. 8 mld zł. Dla ministra finansów jest to rozwiązanie nie do przyjęcia. Ostatecznie więc zwyciężyła koncepcja stopniowego wykupu rezerw rozłożonego na dziesięć lat. Ale pierwsza transakcja nastąpiłaby zapewne dopiero około 2012 r.