W maju zarząd obniżył jednak prognozę do 62,6 TWh. Powodem były niższa niż szacowano początkowo sprzedaż energii pochodzącej z elektrowni opalanej węglem.
Pierwotnie spodziewano się, że wyniesie ona 34 TWh, później - że tylko 32,9 Twh. Teraz jednak CEZ znów weryfikuje swoje całoroczne plany sprzedażowe, tym razem w górę, do 64,5 TWh. Przypomnijmy, że w minionym roku sprzedaż CEZ-u wyniosła 59,9 TWh. Zaplanowany na ten rok wzrost wynosi zatem 7,7 proc.
CEZ zdecydował się na podwyższenie prognoz dlatego, że teraz spodziewa się wzrostu sprzedaży prądu, wytwarzanego przez elektrownie węglowe. Plany mógł zweryfikować dzięki temu, że zapotrzebowanie na prąd w Czechach w I połowie tego roku według wstępnych danych było o 4,3 proc. wyższe, niż rok wcześniej. CEZ sprzedał dzięki temu o 0,8 TWh (czyli 2,6 proc.) więcej niż rok wcześniej.
W I połowie roku produkcja prądu w dwóch należących do CEZ-u elektrowniach jądrowych w Temelinie i w Dukovanach wzrosła o 1,0 TWh (czyli o 6,9 proc.). Zwiększyła się także o 0,3 TWh (czyli aż o 24 proc.) produkcja energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych, do czego przyczyniły się przede wszystkim elektrownie wodne. O 0,3 TWh niższe niż rok wcześniej była produkcja prądu w siłowniach opalanych węglem. Wyniosła 18,1 TWh.
Wzrost wolumenu sprzedaży w I półroczu złagodził nieco spadek wyników finansowych koncernu. Czysty zysk CEZ-u skurczył się – przede wszystkim z powodu obniżenie cen energii elektrycznej - aż o 18,5 proc., z 35,2 mld koron, do zaledwie 28,7 mld koron (4,61 mld zł).