Rosyjskie koncerny paliwowe są skłonne zapłacić za litewską rafinerię w Możejkach znacznie poniżej 1 mld USD – to anonimowe wypowiedzi jednego z doradców rosyjskich koncernów. Spotkać można jeszcze niższe wyceny, jednak analitycy uważają na ogół, że Orlen Lietuva wart jest znacznie więcej.
[srodtytul]Tylko jedna dziesiąta grupy?[/srodtytul]
– Jeśli spojrzeć na tegoroczne wyniki finansowe Orlen Lietuva, to litewska rafineria jest warta 8–10 proc. całej grupy PKN – szacuje Miroslav Adankovic, analityk z czeskiej Komercni Banka. Oznaczałoby to, że wartość zakładu z Możejek w każdej akcji Orlenu to dzisiaj niecałe 4 zł. Wczoraj na zamknięciu notowań na GPW papiery płockiego koncernu potaniały o 1,8 proc., do 38,2 zł.
Czeski specjalista uważa zatem, że obecna wartość zakładu z Litwy waha się między 440 mln a 520 mln USD, czyli 1,37 mld a 1,62 mld zł. – Proszę jednak pamiętać, że to tylko ogólne szacunki oparte na danych historycznych, a zarówno my, jak i większość innych biur maklerskich stosujemy wyceny oparte na oczekiwanych, to jest przyszłych, danych – podkreśla Adankovic.
W trakcie opracowywania takiej właśnie wyceny jest teraz Paweł Burzyński z DM BZ WBK – dlatego konkretnych wyliczeń nie chce na razie zdradzać. Według niego bieżąca wartość rafinerii w Możejkach z pewnością nie przekracza 1,5 mld USD (4,7 mld zł). Podobna jest również ocena Radima Kramule z zespołu analityków banku Ceska Sporitelna. Natomiast inny specjalista zajmujący się branżą paliwową mówi nam anonimowo, że nie wierzy, by Orlen kiedykolwiek zgodził się na transakcję po cenie rzędu 1,5 mld USD. Po jakiej zatem?