Premier Donald Tusk zrealizował zapowiedź w sprawie Elektrowni Opole. – Potwierdziliśmy gotowość rządu do budowy elektrowni. Uznaliśmy, że rząd znajdzie środki i sposoby, by ta inwestycja była prowadzona zgodnie z planami – powiedział Donald Tusk podczas kongresu IPO Summit w Warszawie. Według naszych informacji konkrety będą znane dopiero w przyszłym tygodniu.
Bloki nie są jeszcze na spalonym
– Szukamy formuły zrealizowania tej inwestycji, bo jest konieczna ze względu na bezpieczeństwo energetyczne. Ten projekt spośród wszystkich w kraju może zostać zrealizowany najszybciej – tłumaczył wczoraj cytowany przez PAP minister skarbu Włodzimierz Karpiński. Na pytanie, czy to Polska Grupa Energetyczna kontrolowana przez państwo ma doprowadzić inwestycję do skutku, odpowiedział, że rząd współpracuje z PGE, ale ścieżki pozyskania finansowania i możliwości obniżenia kosztów są dyskutowane.
Sama PGE wypowiedzi przedstawicieli rządu, że ma brać udział w realizacji projektu wycenianego pierwotnie na 9,4 mld zł netto, pozostawiła wczoraj bez komentarza. Wcześniej zarząd spółki chciał odstąpić od budowy, uzasadniając decyzję niewystarczającą rentownością. Prezes PGE Krzysztof Kilian mówił, że prowadzenie projektu Opole II nie dawałoby akcjonariuszom wartości dodanej.
Znalazł przy tym poparcie ekspertów. – W dzisiejszych warunkach nie ma znaczenia, czy projekt będzie 100 mln zł pod kreską, czy cały miliard. Zgodnie z zasadami kodeksu spółek handlowych niegospodarność to niegospodarność i za taką inwestycję zarząd może obawiać się odpowiedzialności karnej – powiedziała „Parkietowi" jedna z osób zbliżonych do sprawy.
W świetle takich opinii analitycy giełdowi zastanawiają się dzisiaj, jakiego wsparcia temu projektowi zamierza udzielić rząd, by dwa nowe bloki w Opolu jednak powstały. Dyskutowane jest np. zaangażowanie Polskich Inwestycji Rozwojowych czy negocjowanie z UE specjalnych zasad rozliczania kosztów emisji CO2.