Nasze źródło informowało ostatnio, że już w środę może się zakończyć ta część postępowania konkursowego, prowadzonego przez radę nadzorczą. Rozmowy mogą się jednak przeciągnąć. Teraz mówi się o czwartku lub piątku. Niewykluczone, że komunikat o wyborze prezesa zostanie opublikowany jeszcze później. Minister skarbu Włodzimierz Karpiński zapowiadał, że stanie się to do końca roku.
Według nieoficjalnych informacji prezes może brać udział w rozmowach z wyłonionymi na krótką listę kandydatami na wiceprezesów energetycznej grupy. Druga tura rozmów z nimi może się przeciągnąć do stycznia.
Jak już pisaliśmy, kandydatów na prezesa PGE jest nie więcej niż pięciu. Obok Woszczyka o ten fotel ubiega się podobno także obecny p.o. prezesa grupy Piotr Szymanek, który złożył także aplikację na stanowisko wiceprezesa ds. korporacyjnych.
Lista chętnych na czterech wiceprezesów jest znacznie dłuższa, bo w konkursie udział bierze w sumie kilkadziesiąt osób. Wśród nich są m.in. menedżerowie zależnej spółki – PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna – m.in. wiceprezes ds. wytwarzania Waldemar Szulc czy Tadeusz Witos, wiceprezes ds. rozwoju, a także Grzegorz Onichimowski, były prezes Towarowej Giełdy Energii, dziś związany ze spółką zależną GPW, oraz Paweł Skowroński, zasiadający już kiedyś we władzach PGE. Z naszych informacji wynika, że na wiceprezesa ds. rozwoju startuje m.in. Henryk Borecki ze spółki Energokonsulting.
Kandydaci do zarządu są związani z sektorem energetycznym. Rada ma twardy orzech do zgryzienia.