Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie zgodził się na połączenie PGE i Energi. PGE odwoła się od tej decyzji, ale ile potrwa postępowanie w tej sprawie – nie wiadomo. Zdaniem prawników zajmie to co najmniej kilka miesięcy. Ministerstwo będzie czekać praktycznie bezterminowo. W umowie zapisano, że jest to rok, przy czym sprawa ulega zawieszeniu do zakończenia postępowania sądowego w sprawie odwołania.
– To w rzeczywistości bardzo dobra informacja dla PGE. Aneks oznacza, że w tym, a potencjalnie również i w przyszłym roku, nie istnieje ryzyko przejęcia Energi przez nowego gracza na polskim rynku. Ze względu na to obecny stan krajowego rynku energetycznego, korzystny dla wyników finansowych PGE, zostanie utrzymany – mówi Paweł Puchalski, szef działu analiz DM BZ WBK.
Również według Macieja Hebdy z Espirito Santo sygnał ten jest korzystny dla PGE. Oznacza, że na obecnym etapie nie wchodzą w grę alternatywne scenariusze, jak rozmowy z innymi inwestorami czy wprowadzanie Energi na giełdę.
Gdańska spółka jest atrakcyjna dla inwestorów m.in. dlatego, że jest wiodącym producentem energii odnawialnej w Polsce. Rozwija program produkcji energii ze słońca i wiatru w domach. W przyszłości chce ją odkupywać od klientów. – Rozwijamy z partnerami sprzedaż pomp ciepła, turbin wiatrowych dla klientów indywidualnych i biznesowych, a w nieodległej przyszłości zaoferujemy panele fotowoltaiczne, umożliwiające produkcję energii elektrycznej ze słońca – zapowiada Beata Ostrowska, rzeczniczka Energi.
Największym zainteresowaniem cieszą się kolektory, dzięki którym można podgrzać wodę. Unijna dopłata nie przysługuje jednak do pomp ciepła ani dla modułów fotowoltaicznych. Dlatego Energa opracuje własny program wsparcia. Ma polegać na obniżeniu kosztów kredytu.