– Decyzje w tej sprawie nie zostały jeszcze podjęte – zastrzegł.
Z jego wypowiedzi wynika, że resort, rozstrzygając o ewentualnej zaliczce na poczet dywidendy, weźmie pod uwagę plany inwestycyjne PGE na ten i przyszły rok. Spółka będzie potrzebowała m.in. pieniędzy na przygotowania do budowy dwóch dużych bloków wytwórczych w Elektrowni Opole. Choć wiadomo, że niecała kwota będzie potrzebna już teraz, to w sumie projekt pochłonie nawet ponad 10 mld zł. Przetarg na głównego wykonawcę inwestycji zostanie rozstrzygnięty w ciągu miesiąca–dwóch.
– Z drugiej strony należy pamiętać, że spółki mają obecnie dobry dostęp do finansowania rynkowego – dodał wiceminister skarbu.
Kierujący PGE Tomasz Zadroga deklarował wcześniej, że po sprzedaży 21,85 proc. akcji Polkomtelu spółka może trzymać się swojej znanej rynkowi polityki dywidendowej. To oznacza, że powinna zarekomendować wypłatę 40–50 proc. zysku z transakcji. Kwota do podziału z akcjonariuszami (przed opodatkowaniem) przekracza więc 1,6 mld zł. To, jak szacują analitycy, oznacza, że spółka z tytułu zbycia akcji operatora Plusa może wypłacić 40–50 gr dywidendy na akcję.
Pytanie jednak, kiedy mogłoby to nastąpić. Trzeba bowiem pamiętać, że zgodnie z prawem w celu wypłaty dywidendy zaliczkowej spółka może dzielić zysk z okresu, za który ma zaudytowany raport. Audytuje się tymczasem sprawozdania półroczne i roczne.